Zupy

Pyszne gazpacho z mango. O wyprawie 'Podaruj kilometr’ i wspomnieniach gruzińskich.

Spotkania i jedzenie.

Ludzie nadający znaczenia konkretnym potrawom, tworzący wspomnienia rozmów, miejsc, zapachów i smaków.

Siedzimy radośni i jednocześnie zadumani myśląc już o naszym ostatnim dniu w Gruzji. Kraju, w którym zakochałam się w marcu i do którego przyjechaliśmy znów korzystając z urlopu i tanich linii lotniczych. Reżyser z teatru i jego pozytywna żona wołają na kolację. „Mamy  świeże rybki, zrobiliśmy gazpacho i przepiórki z ziołami. Chłopacy już ustawiają stoły na tarasie, także zapraszamy wszystkich chętnych”. I tak oto, jak to zwykle bywa w Gruzji – niespodziewanie – za chwilę siedzimy wszyscy razem, a z kolacji dla czterech osób powstała uczta dla dwunastu. Znani sobie nawzajem mniej lub bardziej, w naszym ulubionym hostelu 'Kutaisi’ wraz z Kote, który opowiada, co chwila ciekawsze historie. Rozmawiamy o wszystkim ze wszystkimi.

W pewnym momencie nie wiem już kogo słuchać, bo zewsząd słyszę niesamowite opowieści, warte największego skupienia i uwagi. Pan na motorze – Marcin P. okazuje się realizować piękną misję – jest uczestnikiem charytatywnej wyprawy motocyklowej Podaruj kilometr. Opowiada nam o trudnościach tej wyprawy, o wytrwałości w dążeniu do celu – bo przecież robi to dla dzieci, o spotkaniach z ludźmi i o tym wszystkim, co w podróżach ważne i piękne. Uświadamiam sobie kolejny raz, że wielcy ludzie są wokół nas, robią niesamowite rzeczy zupełnie naturalnie i z wielką skromnością i pokorą. Marcin nie jest showmanem, nie robi niczego na pokaz. Imponuje nam wszystkim ogromnym sercem. Sens podróży to nie hotele i biura turystyczne. To człowiek, ten który podejdzie do Ciebie, gdy już opadasz z sił i myślisz, że nie podołasz. Ten, który zaprosi Cię na obiad, pozwoli Ci przenocować w swoim bardzo prostym domu i opowie o problemach codzienności. Wysłucha i poda kubek herbaty. Czasem tak niewiele trzeba, by znów uwierzyć w słowo „człowiek”.

Marcin – dziękuję za to, że podzieliłeś się z nami Twoim doświadczeniem. Bardzo się cieszę, że miałam możliwość to wszystko usłyszeć właśnie podczas Twojej misji dla dzieci:)

Podróże kształcą. A ja coraz więcej słucham i uczę się od tych, którzy mówią, że jeszcze wiedzą niewiele, że jeszcze niewiele widzieli. I dzięki nim widzę  s z e r z e j.  Po wspomnieniach czas na przepis na gazpacho po mojemu – z niesamowitym mango:)

IMG_1306

Składniki na 4 porcje (bardziej przystawkowe niż obiadowe):

– 5 dojrzałych pomidorów (ok. 500g)
– pomidorki koktajlowe (ok. 300g)
– 2 ogórki
– 3 ząbki czosnku
– 5 łyżek octu czerwonego
– 2 ćwiartki dużego mango
– świeża bazylia, ew. szałwia
– 1 mała czerwona papryczka chilli
– 1 żółta papryczka chilli
– kilka łyżek oliwy
– sól, pieprz – do smaku

IMG_1294

Przygotowanie:

1. Pomidory można sparzyć wrzątkiem i obrać ze skórki, ale jak się nie ma czasu, to nie jest to konieczne – ja tego raczej nie robię.

2. Do dekoracji odłożyć 4 pomidorki koktajlowe, mały kawałek ogórka, kilka listków bazylii i troszkę posiekanych papryczek oraz jedną ćwiartkę mango. Pozostałe składniki – pomidory, obrane ze skórki ogórki, czosnek, ocet, jedną ćwiartkę mango, papryczki, zioła i oliwę – zmiksować w blenderze na gładki krem. Jeśli konsystencja jest dla was za gęsta, można rozrobić gazpacho z odrobiną wody. Spróbować i doprawić do smaku solą i pieprzem.

3. Zmiksowane gazpacho można przetrzeć przez sito (nie jest to konieczne, ale konsystencja będzie dzięki temu lepsza). Schłodzić w zamrażarce (na szybko) lub kilka godzin w lodówce.

4. Gazpacho przelać do miseczek i przyozdobić pokrojonymi w kostkę pomidorkami koktajlowymi, ogórkami, mango, papryczkami chilli oraz ziołami. Pyszności!:)

I jeszcze trochę gruzińskich wspomnień… :)

IMG_1071

IMG_1086

Dawid Garedża:)

IMG_1170

Alaverdi.

IMG_1266

Jaskinia Prometeusza:)

(Visited 539 times, 1 visits today)

You Might Also Like