Różności

Kucharenkowe inspiracje #3

Witajcie! Dziś przygotowałam dla Was kolejny pakiet kucharenkowych inspiracji. Będzie fotograficznie, książkowo, dzieciowo i gadżetowo, także dla każdego coś miłego. Dostałam już swoją fotoksiążkę, więc nią też się Wam przy tej okazji pochwalę (jest też rabat)! Powiem Wam co (kulinarnego) obecnie czytam, jakie znalazłam umilacze w kwestii gotowania zup i gdzie kupić słoiki z otworkiem na słomkę. A dla mam (i tych co kupują dzieciom prezenty) będzie o nowości rynkowej, która ma pomóc dzieciom w jedzeniu, a rodzicom w utrzymaniu stołu w czystości – tajemnicze ezpz. Mam nadzieję, że moje propozycje przypadną Wam do gustu. 

Na jej przygotowanie poświęciłam dużo czasu, którego w ciąży miałam jeszcze pod dostatkiem. I w ten sposób zebrałam kilka naszych podróży w jedną całość. Przy tej okazji w końcu uporządkowałam zdjęcia i usunęłam te niezbyt udane. Teraz w zasadzie każdy kto do nas przychodzi chętnie ogląda tę książkową relację, która aż się prosi, by ją przejrzeć. Jakoś łatwiej opowiedzieć o wspomnieniach, które są na wyciągnięcie ręki i to w dodatku fajnie opisane, niż uruchamiać komputer i pokazywać po kilkaset ujęć z jednego wyjazdu. Wiadomo, że po pierwszej setce wszyscy są już znudzeni. Długo szukałam programu, który miałby dużo różnych ciekawych elementów do wykorzystania i przy tym był intuicyjny w obsłudze. Dlatego mój wybór padł na printu.pl, ponieważ mieli najciekawszą ofertę. Do wyboru jest tam mnóstwo różnych szablonów książek, ja jednak robiłam swoją w trybie eksperckim, gdzie mogłam edytować każdy element po swojemu. Zeszło mi na to więcej czasu, ale efekt był tego wart. Zresztą sami spójrzcie:) A dla kucharenkowych czytelników mam 39% rabatu – do pobrania z tej strony.

collage99 Na imieniny dostałam od męża nową książkę kucharską (chyba mi się to nigdy nie znudzi!) – Mamuszkę. Nie wiem skąd wiedział, że mi się spodoba, bo przecież jestem coraz bardziej wybredna, jeśli chodzi o zawartość kulinarnych publikacji. Jednak wygląda na to, że już dobrze zna mój gust i wie, co lubię. Mamuszka to książka o ukraińskiej kuchni, ale nie tylko. Sięga też do Gruzji, Azerbejdżanu, Armenii. Mam wrażenie, że to kulinarna opowieść o dzieciństwie i korzeniach autorki. O zupach, takich jak gotowały nasze babcie. O pierogach, plackach, (nie)zwykłych surówkach i przetworach. Bardzo bliska mi jest ta opowieść. Oglądając kolejne zdjęcia, przypominałam sobie moją prababcię, która też gotowała w takiej starej kuchni, w poobijanych garczkach, które wcale nie spodziewały się, że kiedyś staną się modne i będą ulubieńcami kulinarnych blogerów. Jeśli lubicie takie tradycyjne klimaty, to Mamuszka na pewno Wam się spodoba. Ciekawe kiedy ktoś wyda taką polską, napisaną z sercem Mamuszkę.

IMG_4896

No i musi być jeszcze trochę dzieciowo – Anielka zobowiązuje;) Po półtora miesiąca mogę śmiało stwierdzić, że chusty do noszenia niemowlaków to świetny wynalazek. Póki co noszę elastyczną i zamierzam wybrać się niebawem na warsztaty chustonoszenia, żeby przejść na tkaną;) Co do wózka i innych akcesoriów przydatnych dla dzidziusiów to polecam sklep babyland.pl – dobre ceny, a do tego bardzo fajna i sprawna obsługa. Zamawialiśmy tam wózek, fotelik i parę innych rzeczy. No i nawet jak czegoś w sklepie nie było, to Pan Sławek potrafił to wyczarować :) Także w tym miejscu chciałam docenić ten sklep i Wam go polecić.

Jakiś czas temu naczytałam się też wiele zachwytów nad cudowną matą-talerzykiem dla dzieci – ezpz. Mata z talerzykiem (lub miseczką) jest połączona, przylega ściśle do stołu. Pomaga zachować porządek przy stole, bo małe dziecko niechcący nie przesunie sobie talerza próbując z niego zjeść. Do tego jest bardzo ładna, można w przegródki włożyć różne elementy jedzenia i samym wyglądem posiłku już zaciekawić dziecko. Mi ten pomysł przypadł bardzo do gustu, choć dla nas jeszcze za wcześnie na takie gadżety;) Poniżej możecie sobie zobaczyć na filmiku jak to wygląda.

A jak już przy gadżetach kuchennych jesteśmy to znalazłam też fajny pojemniczek na zioła do zupy. Osobiście nie lubię jak mi ta cała zielenina pląta się w zupie. Wiem, że można związać nitką, ale jakoś zawsze mi z tym nie po drodze. No a taka saszetka na zioła rozwiązuje ten problem, także nie obraziłabym się na taki prezent. Kulinarnym maniakom na pewno się spodoba ;)

Dostaję też od Was sporo zapytań odnośnie moich sokowych słoiczków z zakrętką, która ma wejście na słomkę. Takich modeli w internecie jest już całkiem sporo, możecie sobie zamówić słoiki w różnych wersjach kolorystycznych np. tutaj. A w temacie soków, to pamiętajcie, że mam dla Was specjalny 5% rabat w sklepie puregreen.pl – tajne hasło to „klaudia_ogotowaniu”.

(Visited 153 times, 1 visits today)

You Might Also Like