To ciasto ma w sobie wszytko, co wyobrażam sobie często słysząc to słowo. Po prostu ciasto. Pyszne i proste. Domowe i codzienne. I koniecznie z użyciem sezonowych owoców – mogą to być truskawki, maliny, rabarbar, jagody… :) To niewątpliwie „ciasto, które domaga się dokładki”, które jest dobrym towarzyszem do kawy, do rozmów i do coraz bardziej ostatnio docenianej – codzienności.
Swoją drogą, czytałam ostatnio o trzech ciekawych skrótach;) FOMO, YOLO, JOMO – dobrze się zaczyna, co? FOMO jest chyba najbardziej znanym skrótem (ang. Fear of missing out) i jednocześnie objawem, który często można zaobserwować u niektórych – strach przed ominięciem czegoś. Każdy na pewno zna ludzi, którzy muszą absolutnie zawsze być na bieżąco – sprawdzić facebooka, odświeżać maila, sprawdzać wiadomości i być zawsze online;) Będąc na szczycie w górach, widziałam dziewczynę, która swój zachwyt okazywała wyłącznie z telefonem w ręku – Kochanie zrób mi zdjęcie na facebooka, poczekaj jeszcze wrzucę na instagrama; no i jeszcze zwykłe zdjęcie aparatem. Żeby było. A biedne góry czekają w tym momencie, aż zostaną właściwie docenione;)
JOMO (ang. Joy of missing out) to trochę przeciwieństwo FOMO – jak dla mnie to coś w stylu radości z nie-bycia online;) Radości z nie-sprawdzania statusów związków znajomych, nowych trendów w modzie i wszystkich tragedii na świecie.
I na dokładkę zostaje nam YOLO (ang. You only live once) – żyjesz tylko raz. Więc ciesz się z tego życia, miej trochę rzeczywistości wokół siebie;) Znajomy nauczyciel opowiadał nam kiedyś, jak to dzieci w podstawówce często nie rozmawiają ze sobą na przerwach – grają na telefonach. Nie wiedzą, kto ma brata, kto siostrę, a kto jest jedynakiem;) Nie biegają po korytarzach. Jak to on mówi: Jesteś na facebooku, nie ma Cię w życiu;)
Pytanie, gdzie jest złoty środek? Ja facebooka lubię genaralnie, pozwala mi jakoś czuć się bliżej osób, które w rzeczywistości są oddalone o wiele kilometrów. Ale facebook to nie jest wszystko. W Gruzji byłam absolutnie przeszczęśliwą osobą, gdy okazało się, że zapomniałam włączyć roaming. Hurra! Z gruzińskiego numeru wysyłam smsa, że żyję;) Nikt nie będzie dzwonił, pytał o pracę, o wakacje i odpoczynek, którego dla mnie nie ma, gdy muszę być wciąż dla wszystkich dostępna, wciąż online;) Spróbujcie tak czasem, jak to mówi Chodakowska – podejmij wyzwanie;) Dzień bez telefonu, bez internetu, bez ulubionych seriali – twój czas na życie z otaczającą rzeczywistością – tu i teraz:)
P.S. No i Twój czas na ciasto – z rodziną, z przyjaciółmi, z sąsiadami. Albo tylko z książką;)
Składniki:
Ciasto:
– 4 jajka
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia
– 2 łyżeczki cukru waniliowego lub opakowanie cukru wanilinowego
– 150g mąki ziemniaczanej
– 200g mąki pszennej
– 200g cukru pudru
– 200g masła (najlepiej miękkiego, w temp. pokojowej)
– 400 g owoców (na zdjęciu: 150g borówek, 250g truskawek)
Kruszonka:
– 50g cukru pudru
– 100g mąki
– 70g zimnego masła
Składniki kruszonki rozetrzeć w palcach aż powstaną duże okruchy i schować do lodówki.
Przygotowanie:
1. Foremkę do pieczenia (tortownica o średnicy ok. 24-26cm) wysmarować masłem i posypać bułką tartą. Nagrzać piekarnik do 170’C. (z termoobiegiem, jeśli bez to 180’C).
2. Mąki przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia. Żółtka utrzeć z cukrem, cukrem waniliowym i masłem. Białka ubić na sztywną pianę.
3. Wymieszać delikatnie białka z masą żółtkową oraz mąkami. Przełożyć do foremki. Na wierzchu ułożyć owoce i posypać kruszonką.
4. Piec w nagrzanym do 170’C piekarniku z termoobiegiem przez ok. 50 minut (do suchego patyczka).
4 komentarze
gin
19 czerwca, 2014 at 6:48 pmJa zdecydowanie jestem „JOMO” (choć pierwszy raz w ogóle słyszę te skróty; albo też pierwszy raz zwróciły moją uwagę). Mogę spędzać całe dnie bez zerkania na telefon, bez włączania komputera czy telewizora. Mam czas właśnie na książki, czy właśnie na upieczenie pysznego ciasta. Którym, niestety, nie można podzielić się przez łącza…
Klaudia
19 czerwca, 2014 at 8:50 pmTak jak mówisz gin;) Ja o tych skrótach dowiedziałam się niedawno u fryzjera czytając gazety, które czytam tylko w tego typu miejscach;) Bo normalnie szkoda mi czasu na głupoty, które wypisują. No ale widać, można czegoś się dowiedzieć czasem;)
Kasia
12 czerwca, 2015 at 7:05 pmDziękujemy za ten przepis, który przypadł nam do gustu, zwłaszcza mojemu Mężowi, bo jak sam mawia: „ciasto proste, zawsze wychodzi i jest pyszne!” :)
Klaudia
12 czerwca, 2015 at 7:11 pmDziękuję:) Mąż ma rację!:) Pozdrawiam serdecznie!