Każdy kto trochę interesuje się kucharzeniem słyszał zapewne o francuskiej szkole gotowania Le Cordon Bleu – kultowa, kształci najlepszych kucharzy świata. Skończyła ją także Julia Child – z tego, co słyszałam jako pierwsza kobieta. Marzenie wielu gotujących w różnych zakątkach świata.
„Kulisy Kulinarnej Akademii” Marka Brzezińskiego (wyd. Helion) uchylają rąbka tajemnicy i pokazują francuską szkołę od kuchni. Często słysząc o Le Cordon Bleu myślałam 'jak tam jest?’. Dziś z odpowiedzią przyszła mi ta książka. Spodziewałam się jakiejś wielkiej ilości sekretów, nie wiadomo czego dokładnie, a znalazłam opis codziennego życia, zmagań z szefami kuchni, pięknych znajomości i sporo przepisów.
Według mnie nie jest to książka, którą czyta się od deski do deski jednym tchem. Jest ona zgoła inna – sięgam po nią, gdy chcę się na kilka minut oderwać, zrobić przerwę i przenieść się do Francji, w której jeszcze nigdy nie byłam. Chłonę jej klimat, aromaty i pyszności. Czytam, który region z czego słynie. A w międzyczasie znajduję też różne przepisy powiązane z historiami, które opowiada autor.
Jest jeszcze jedna istotna rzecz – przesłanie, które wręcz uderza od razu, gdy sięgnie się po Kulisy. Nasze marzenia są do spełnienia. Po dużej redukcji etatów w Radio France Internationale autor postanawia zdobyć nowy zawód. Decyduje, że zgłosi się do szkoły Akademii Le Cordon Bleu. Nie ma rzeczy niemożliwych. Dokonał tego, o czym marzył i za to ma wielki plus :)
Zapraszam do lektury – przy śniadaniowej kawie czy pod wieczór, gdy chcemy na chwilę oderwać się od pośpiechu.