Tydzień temu były lody kajmakowe, a dziś kolejna bardzo szybka propozycja na weekendowe słodkości. Tym razem również możecie zrobić te lody bez maszynki, ale tak samo jak przy poprzednich – jeśli ją macie, to użyjcie, będzie z pewnością jeszcze lepiej. Ja zamówiłam kolejny raz moją maszynkę do lodów i mam nadzieję, że w końcu się jej doczekam w przyszłym tygodniu, żebym mogła z niej skorzystać jeszcze tego lata i dać Wam nowe lodowe propozycje :)
Przepis na te lody pochodzi z jednego z moich ulubionych blogów Pastry Affair. Uwielbiam tam właściwie wszystko, wszystko jest zawsze udane, a zdjęcia to rozkosz dla oczu. Co tu dużo mówić, można pogratulować Kristin jej rustykalnego zmysłu kulinarnego. Przerobiony po mojemu, tu znajdziecie oryginał.
Składniki:
– 400ml malin
– 40g cukru
– 120ml wody
– 400ml mleka kokosowego
– 400ml skondensowanego mleka słodzonego*
– 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
– 50g gorzkiej czekolady
– 250ml śmietany 30%
*ew. niesłodzonego, wówczas należy dodać ok. 120-130g cukru pudru
Przygotowanie:
1. Maliny gotować w wodzie z cukrem przez ok. 10-15 minut, aż powstanie dość gęsty syrop. Odstawić do ostygnięcia.
2. Wszystkie pozostałe składniki poza czekoladą dokładnie wymieszać w misce, najlepiej trzepaczką. Schować do zamrażarki na pół godziny. Następnie delikatnie wmieszać startą na grubych oczkach czekoladę (można też posiekać) i przemieszać z malinami. Nie miksować, ponieważ wówczas powstaną różowe lody, a chcemy uzyskać efekt białych z widocznymi malinowymi zygzakami:) Schować do zamrażarki i poczekać, aż się zamrożą:)