Święta. Czekam na nie. Tak jakoś spokojnie, bez wielkich emocji, ale z radością na spotkania z najbliższymi. W tym roku odpowiadam za „zaopatrzenie” Wigilii w ciasta. Wiem, że na pewno zrobię piernik, na który przepis wypróbowałam już w minione Święta. I w tym roku też już dobrych kilka razy. Najlepszy piernik jaki udało mi się do tej pory zrobić, a przy tym bardzo prosty.
Oryginalny przepis pochodzi ze strony kwestiasmaku.com i był opracowany na foremkę o wymiarach 25 x 12cm, a że ja mam trochę mniejszą, to musiałam go przerobić na swoją:)
Skład na foremkę keksową 21 x 12cm:
-105g masła
-200g cukru
-2 łyżki miodu
-ok. 250g powideł śliwkowych
-3 łyżeczki przyprawy korzennej
-1 łyżeczka cynamonu
-1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
-2 łyżki kawy zbożowej + 1 łyżka do polewy
-210ml mleka
-2 jajka
-250g mąki pszennej typ 450 lub 550
-50ml śmietanki 30% lub 36%
-80g czekolady mlecznej
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 175’C. Foremkę nasmarować masłem.
W szerokim garnku, na małym ogniu rozpuścić masło i wymieszać z cukrem. Dodać miód, 2 łyżki powideł, przyprawę korzenną oraz cynamon. Podgrzewać jeszcze przez minutę na małym ogniu, ciągle mieszając.
Garnek zestawić z ognia i po minucie dodać sodę, 2 łyżki kawy zbożowej, mleko oraz rozbełtane jajka. Całość wymieszać energicznie łyżką (masa będzie się pienić). Stopniowo dodawać mąkę przesianą przez sitko i cały czas mieszać, by nie powstawały grudki.
Gotową masę przelać do foremki i wstawić do piekarnika na ok. 50 min (nastawiam grzałki dolną i górną, bez termoobiegu). Ciasto można sprawdzić drewnianym patyczkiem – gdy będzie suchy i nieoblepiony, to ciasto jest gotowe. Wyjąć foremkę z piekarnika i ostudzić ciasto całkowicie.
Śmietankę wlać zagotować w małym rondelku i zestawić z ognia. Wymieszać z 1 łyżką kawy zbożowej oraz z połamaną na kostki czekoladą, aż do całkowitego rozpuszczenia. Polewę ostudzić.
Gdy ciasto zupełnie wystygnie, przekroić je wzdłuż na pół (można też na dwie części) i posmarować pozostałymi powidłami. Polać polewą. Można też przyozdobić np. suszoną żurawiną i zrobić esy-floresy z rozpuszczonej białej czekolady.
/P.S. Przepraszam za marną jakość zdjęć. Ciasto robiłam w nocy i połączenie sztucznego światła z moją cyfrówką wyszło jak wyszło… Aczkolwiek chciałam pokazać jak najwięcej przygotowań, dlatego mimo wszystko umieściłam zdjęcia.:) /