Ten tydzień na blogu śmiało można by było nazwać tygodniem szparagowym :) Trzeba korzystać póki są! Uwielbiam ich zieleń i uwielbiam zupy kremy, więc połączyłam te dwie przyjemności :) Ta wiosna, mimo że spóźniona, to jest świetna! Taka wyczekana:)
Ostatnio realizuję krok po kroku plan „odgracania”. Przepatruję dokładnie wybraną szafkę, grupuję tematycznie, wywalam niepotrzebne (a może jednak?) śmieci i oddaję innym to, czego nie używam. Z hasłem pt. „a może się jeszcze przyda” poradziłam sobie tak, że myślę „a może innym przyda się bardziej” ;) Poza tym skoro nie pamiętam, że coś mam, to nie będę mieć możliwości użycia tego, nawet gdy zajdzie taka potrzeba:) Wy też tak macie na wiosnę?:)
Składniki:
– 1 pęczek zielonych szparagów
– 1 mały por bez liści
– 1 średnia cebula
– 1 ząbek czosnku
– 2 łyżki oliwy
– 1 łyżka masła
– 3-4 średnie ziemniaki (mogą być pozostałe z innego obiadu – już ugotowane bądź podpieczone, ja użyłam np. tych)
– sól, pieprz
– opcjonalne dodatki: starty parmezan, łyżka śmietany, szczypiorek, świeżo starta gałka muszkatołowa
Przygotowanie:
1. Pora, cebulę i czosnek posiekać i dodać na rozgrzaną oliwę z masłem. Smażyć na średnim ogniu, aż się lekko zarumienią.
2. Szparagi umyć, odłamać zdrewniałe końcówki z dołu, wrzucić do gotującej się wody na ok. 6 min. Następnie wyjąć (nie wylewać pozostałej wody) i włożyć pod zimną wodę (dla zachowania koloru).
3. Do ok. 750-850 ml wody pozostałej z gotowania szparagów dodać obrane i pokrojone ziemniaki, oraz podduszonego pora z cebulką i czosnkiem. Gotować, aż ziemniaki będą miękkie. Jeżeli używamy już ugotowanych wcześniej ziemniaków, to wystarczy gotować ok. 5 min, aby smaki się połączyły.
4. Dodać szparagi i zmiksować na gładki krem, doprawić. Jeśli chcecie uzyskać aksamitną gładkość, to można przetrzeć krem przez sito. Mi to jakoś nie było zbyt potrzebne, więc tego nie robiłam :)
5. Podawać krem z ulubionymi dodatkami: szczypiorkiem, parmezanem, kleksem śmietany, itd. ;)