O bezglutenowej diecie wiem w zasadzie bardzo niewiele. Nigdy się tym jakoś specjalnie nie interesowałam i nie zagłębiałam się w ten temat. Należę raczej do osób, które wiedzą, że coś takiego istnieje, uznają fakt, że dieta ta może mieć pozytywny wpływ na organizm, ale nie twierdzą, że muszą od razu wykluczać gluten ze swojej diety.
Tym bardziej ciekawiła mnie w związku z tym nowa książka Szymona Kubickiego „Smacznie, kreatywnie i bez glutenu” wydana przez Wydawnictwo Literackie, która już pojawiła się na rynku. Zastanawiałam się, w którą stronę pójdzie autor, czy będzie krzyczał, że należy jak najszybciej zrezygnować z glutenu czy poda jakieś fajne propozycje, które same w sobie do tego zachęcą. Na szczęście wybrał tę drugą drogę.
Książka jest bardzo warzywna, ale znajdziemy w niej też propozycje wykorzystania kasz wszelakich, mąk różnego rodzaju, bakalii, mięs, ryb, jajek czy też przepisy na desery. Mi osobiście bardzo przypadł do gustu rozdział o serach i pierwszy przepis, który wypróbowałam to było właśnie przygotowanie domowego twarogu. Nie wiedziałam, że tak prosto, szybko i właściwe bez nakładu pracy własnej można go zrobić ;)
Komu polecam tę książkę?
Na pewno tym osobom, które na diecie bezglutenowej z jakichś powodów muszą być, ale też dla tych, którzy są jej ciekawi i chcą po prostu włączyć więcej bezglutenowych dań do swojej kuchni. Dla mnie ogromnym plusem jest to, że jest tu naprawdę sporo przepisów na użycie warzyw w różnej postaci, a zdaje mi się, że to wciąż w naszym kraju jest problemem, żeby zjadać ich właściwą ilość i to w zdrowej (nieprzesmażonej i natłuszczonej) postaci. W sumie w całej książce znajdziecie aż 130 przepisów, to naprawdę spora ilość i jest w czym wybierać. Cena na okładce to 49.90 zł, ale w sklepach internetowych można ją zamówić nawet za 33 zł.
Co ją wyróżnia?
Na pewno prosta, nieprzekombinowana forma. Przepisy są dostępne dla każdego – zarówno pod kątem trudności jak i dostępności składników. Jest napisana przez polskiego blogera, który zna polskie realia kulinarne i to widać po jego przepisach, dzięki czemu można zaopatrzyć się we wszystko na zwykłym targu.
Czego mi brakuje?
Tylko jednej rzeczy, ale to pewnie dlatego, że jestem wielkim zwolennikiem chleba. Szymon podał co prawda przepis na chleb bakaliowy, ale fajnie byłoby mieć jeszcze choć jedną lub dwie alternatywy chlebkowe;) Ale to mały szczegół.
Podsumowując…
Bardzo ciekawa, inna pozycja na kulinarnym rynku wydawniczym. Szymonowi serdecznie gratuluję publikacji!:)
