Orkisz jest jak lekarstwo na całe nasze ciało. Jeśli chcemy być zdrowi i piękni, warto na stałe włączyć go do swojej diety. Dlatego polecam zrobić sobie w domu łatwy chlebek orkiszowy. Nie taki jak w większości piekarni, gdzie orkisz stanowi tylko kilka procent, a reszta to wciąż pszenica. Proponuję iść na całość i od razu przygotować prawdziwe, stuprocentowe, orkiszowe pieczywo. W razie braku mąki razowej można ją zamienić na chlebową. Do zrobienia tego chleba nie potrzeba specjalnych, piekarniczych umiejętności ani zakwasu. To może być śmiało Wasz pierwszy chleb. Spróbujcie! No i nie jest pracochłonny, zdążyłam go już kilka razy upiec po powrocie z Anielką ze szpitala, także da się!
Ten przepis przygotowałam specjalnie do Kalendarza Kobiety na 2016 rok, który baaardzo polecam wszystkim Paniom :)
– 400g mąki orkiszowej chlebowej (typ 750)
– 50g mąki orkiszowej razowej (typ 1800-2000)
– 310 g wody
– 5g suchych drożdży lub 15g świeżych
– 10g soli morskiej
PRZYGOTOWANIE:
1. Z podanych składników zagnieść ciasto – będzie dość leiste i lepiące się, ale nie należy dodawać więcej mąki. Odstawić pod przykryciem do wyrastania aż podwoi objętość (ok. 1,5 – 2 godziny).
2. Wyrośnięte ciasto przełożyć na blat podsypany mąką i uformować owalny bochenek (lub od razu przełożyć do foremki). Przełożyć do keksówki (wymiary ok. 34cm x 12cm), którą można obsypać ziarnami. Odstawić do wyrastania pod przykryciem na ok. 45 – 60 minut.
3. Wyrośnięty bochenek naciąć nożykiem wzdłuż i wstawić do nagrzanego do 230’C piekarnika (bez termoobiegu). Można na spód piekarnika wysypać kilka kostek lodu dla lepszego efektu wypieczonej skórki. Po 10 minutach zmniejszyć temperaturę do 220’C i piec jeszcze 30 minut.
20 minut przed końcem pieczenia można wyjąć chlebek z keksówki i dopiekać dalej na blaszce. W razie gdyby zbyt się rumienił przykryć folią aluminiową. Gotowy chleb powinien wydać głuchy odgłos, gdy zapukamy w jego spód. W razie potrzeby wydłużyć czas pieczenia.
3 komentarze
Rebecca Sharp
3 marca, 2016 at 5:13 pmPodziwiam ludzi, którzy pieką sobie chleb. Jest to na pewno jedna z najlepszych i najzdrowszych rzeczy. Jednak ja się do tego nie stosuję. Nie mogę się niestety przełamać. Ale chleb orkiszowy jem codziennie, ale kupiny w pobliskiej piekarni.
Pozdrawiam!
Klaudia
3 marca, 2016 at 7:01 pmJak masz dobrą piekarnię obok to się nie dziwię;) Ja lubię bardzo piec chleby, ale fajnie byłoby mieć dobre pieczywo też gdzieś w pobliżu, bo wiadomo, że nie zawsze się da (albo chce) piec ;) Może kiedyś też się zajawisz pieczeniem;)
U Rudej Na Talerzu
6 marca, 2016 at 9:42 amWygląda fenomenalnie – jak z piekarni :)