Już jakiś czas temu poznałam takie miejsce w Krakowie, w którym zjadłam najlepszy pasztet w życiu. Podany z masełkiem oraz świeżą bagietką. Francuski pasztet z armaniakiem i pistacjami, aksamitny i delikatny. W knajpce z francuskim jedzeniem, która jeszcze nigdy nas nie zawiodła. Nazywa się Zazie i znajduję się na Kazimierzu. To jedno z niewielu miejsc restauracyjnych, do którego wciąż mam zaufanie i szczerze polecam:) Po spróbowaniu pasztetu długo poszukiwałam idealnego przepisu, tutaj znajduje się moja największa inspiracja, za którą bardzo dziękuję:) Idealnie sprawdzi się jako pasztet wielkanocny lub po prostu wtedy, gdy macie ochotę na coś mięsnego i pysznego. Oczywiście nie ma nawet co porównywać do tych kupnych, ponieważ smak jest fantastyczny, a po drugie – wiadomo co w nim jest ;)
Użyłam whisky zamiast armaniaku, ponieważ go nie znalazłam, a chciałam już przygotować ten pasztet. Efekt równie pyszny :)
P.S. Jadę się urlopować, więc będzie mała przerwa na blogu :)
Składniki:
– 500g pręgi wołowej
– 150g wątróbek drobiowych
– 150g słoniny
– 6 kulek ziela angielskiego
– 3 listki laurowe
– 4 kulki jałowca
– 50g pistacji
– 150g suszonych śliwek
– 2 kieliszki whisky
– 4 jajka
– 2 średnie cebule przekrojone na ćwiartki
-400 ml wody
– sól, pieprz, ew. gałka muszkatałowa do smaku
Przygotowanie:
Słoninę pokroić na 4 części. Podsmażyć wołowinę, pokrojoną na kawałki, zalać 400 ml wody i gotować do miękkości pod przykryciem (u mnie ok.2,5h) wraz ze słoniną, cebulą i przyprawami. Pół godziny przed końcem gotowania dodać wątróbkę. Pozostawić na noc (na ok. 8-12 godzin), żeby wszystko się zestaliło.
Śliwki pokroić na małe kawałeczki, zalać whisky i odstawić. Na drugi dzień wyjąć z odstawionego mięsa ziele angielskie, jałowiec i liście laurowe. Całość zmielić dwukrotnie w maszynce do mięsa lub w blenderze. Dodać jajka i dokładnie wymieszać. Dodać obrane pistacje (można je lekko posiekać) oraz śliwki. Wymieszać łyżką i przelać do keksówki.
Piekarnik rozgrzać do 180’C. Keksówkę włożyć do większej blaszki, którą należy wypełnić wrzątkiem do ok.3/4 wysokości. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 30-40 min.
Pozostawić do całkowitego ostudzenia. Najlepiej jak pasztet spędzi noc w lodówce zanim zostanie rozkrojony.
Życzę samych pyszności!:)