Już dawno temu ciekawił mnie przepis na piknikowe ciasto Rachel Khoo, który znalazłam w jej książce. Jakoś tak wyszło, że od momentu zaciekawienia do wykonania minęło trochę czasu. A szkoda! Bo miałabym świetny zamiennik tart na podróże. Generalnie jak jedziemy na jakieś wycieczki, czy to jednodniowe wypady w góry, czy też dłuższa jazda samochodem, staram się robić nie tylko kanapki. Czasem zupełnie zamieniam je na wytrawne tarty, które świetnie sprawdzają się w drodze. Do tego domowej roboty ciasteczka i dobra podróż gwarantowana! Teraz do tego repertuaru dodaję to wytrawne ciasto, które jest silną konkurencją dla kanapek. Świetnie nada się też na piknik czy przystawkę do sałatki lub mięsa z sosem. A do tego możecie żonglować dodatkami w zależności od Waszego humoru i tego, co akurat jest w lodówce.
Inspiracja pochodzi z książki Rachel Khoo „Mała paryska kuchnia”; z moimi zmianami.
– 250g mąki
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia ( w oryginale 15g)
– 4 jajka
– 100ml mleka
– 70ml oliwy (w oryginale 150ml)
– 50ml jogurtu naturalnego
– 1 łyżeczka soli
Moje dodatki:
– 125g świeżego szpinaku zblanszowanego na łyżce masła
– 250g pieczarek podsmażonych z 1 cebulą na łyżce masła
– 100g sera Gruyère (może być też np. Cheddar, Feta, Bursztyn)
– 70g szynki
– 20g orzechów włoskich
Przygotowanie:
1. Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia, solą oraz serem pokrojonym w kostkę.
2. Jajka ubić na jasną puszystą masę, następnie powoli połączyć ją z mlekiem, jogurtem i oliwą. Powstała masę delikatnie wymieszać łyżką z mąką, szpinakiem, szynką i pieczarkami.
Obowiązuje tu taka sama zasada jak przy muffinkach – mieszamy delikatnie i niedokładnie, za długie mieszanie może sprawić, że ciasto nie wyjdzie.
3. Masę przełożyć do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i posypać orzechami włoskimi (użyłam takiej o pojemności 2l – wymiar 34cm x 12cm – można użyć innej o podobnej powierzchni). Wstawić do nagrzanego do 180’C piekarnika (bez termoobiegu, tylko grzałka dolna i górna) i piec przez ok. 45-50 minut, aż do suchego patyczka. Kroić po wystudzeniu.
Po wystudzeniu ciasto przechowuję zawinięte w folię w lodówce – w zależności od dodatków. Dobrze sprawdzi się na zimno, jak i na gorąco z tostera lub piekarnika.
Ciasto bierze udział w akcjach: