Sukcesywnie spełniam obietnice i piszę na tematy, o które mnie prosiliście. Dziś miało być o kulinarnych gadżetach, które przydają się, gdy zaczynamy rozszerzać dietę naszemu dziecku, ale jak zwykle za bardzo rozpisałam się o samym BLW, o tym jak w ogóle zacząć z nowymi pokarmami i jak ułatwić sobie życie w tym temacie. No i krzesełko do karmienia, talerzyk i inne niemowlęce kulinarne przydasie muszą poczekać na kolejny post (powiem tylko, że obecnie używamy krzesełka Stokke i maty EZPZ, które bardzo polecam).
Rozszerzanie diety niemowlaka jeszcze całkiem niedawno wyglądało w ten sposób, że były jasno określone normy, kiedy wprowadzać jakie produkty oraz zalecenia, by eksponować dziecko na gluten. Dziś odchodzi się już od tego podejścia, WHO zaleca wyłączne karmienie piersią do szóstego miesiąca i przyznam Wam, że z mojego doświadczenia wynika, że nie ma zbytnio sensu wcześniej wprowadzać innych produktów (aczkolwiek nie musicie się ze mną zgadzać). Wiem jak to jest, gdy człowiek chciałby dać maluszkowi coś nowego, zobaczyć jak je, itd. Ale faktem jest, że wcześniej maluch raczej nie jest jeszcze na to gotowy. Ma odruch wypychania z buzi wszystkiego, co się w niej znajdzie, a karmienie niesiedzącego niemowlaka może też być niebezpieczne w kontekście krztuszenia. Przeczytaj całość