Pewnego wieczora naznosiłam sobie na fotel ulubione książki kucharskie i zaczęłam je przeglądać. Nie po to, by akurat coś ugotować, ale dlatego, że mnie to naprawdę bardzo odpręża. W mojej głowie w międzyczasie powstają różne pomysły i czasem mam ochotę wypróbować któryś z nich w najbliższym czasie. Tym razem, po raz setny przeglądałam „Ziarno” Dominiki Wójciak, które absolutnie uwielbiam. Mój wzrok zatrzymał się na dłużej przy burgerach z komosy ryżowej, brokuła i botwinki. Problem był taki, że tych dwóch ostatnich składników nie miałam. Ale za to miałam kalafior i szpinak. I tak oto z przepisu, który miałam zrobić kropka w kropkę jak autorka, powstało coś zupełnie nowego: pieczone burgery z komosy ryżowej, kalafiora i szpinaku. Jeśli nie macie komosy, to użyjcie innej kaszy np. kuskusu albo jaglanej czy też pęczaku ugotowanego na sypko. Przeczytaj całość
kalafior
Oj zeszło mi trochę czasu od ostatniego wpisu zanim usiadłam do bloga. Codziennie próbowałam to zrobić, ale jakoś tak sił pod wieczór brakło, a w ciągu dnia zbytnio się nie dało. Zdjęcia do przepisów robię zazwyczaj z Piotrusiem w chuście i Anielką w krzesełku (jej małe rączki bardzo lubią poniewierać moje tła fotograficzne). Wymyślanie przepisów sprowadza się raczej do wykorzystania tego, co akurat jest w lodówce niż do wielkich kulinarnych planów. Ale tym razem wiem, że ten etap jest przejściowy, że z każdym tygodniem, miesiącem znów będzie inaczej, a mały dzidziuś wkrótce nie będzie chciał być na rączkach, tylko popędzi na plac zabaw. Przeczytaj całość
Kocham kalafiora całym sercem. I tak bardzo jak ja go uwielbiam, tak mój mąż go nie cierpi, także niestety muszę zjadać go w domu sama (z niewielką pomocą Anielki). Gdy usłyszał on, że wrzucam właśnie przepis z kalafiorem, to krzywiąc się powiedział, że na lody byłby lepszy. Z tym się akurat zgadzam, ale jakoś ciągle te lody znikają zanim zdążę zrobić im zdjęcie. Zatem nie mam wyjścia i dziś będzie przepis na kalafiorowe jaglotto z grzybami. Inspiracja pochodzi od Dominiki Wójciak z mojego ukochanego „Ziarna” – książki, którą całym sercem Wam polecam :)
P.S. No a te lody też będą, obiecuję! :) Póki co polecam Wam kajmakowe i malinowe z mlekiem kokosowym :) Przeczytaj całość
Sałatka z pieczonego kalafiora, selera naciowego i orzechów laskowych
Opublikowano: 22 lutego, 2015Do tego wpisu zbierałam się już jakiś czas. A że niestety ostatnio go niewiele to wybaczcie, ale trochę minęło od ostatniego przepisu ;)
Bardzo polubiłam twórczość Ottolenghiego – bo z pewnością nie są to tylko przepisy. Zachwycam się obecnie jego książką Jerozolima i do tej pory wszystko bardzo mi smakowało, a dodatkowym plusem jest fakt, że jego potrawy przywodzą mi na myśl ostatnie podróże po Izraelu i Palestynie. Przeczytaj całość