Zapraszam Was na kolejny wpis z cyklu „z domowych zapasów”, czyli o tym jak zrobić coś z niczego. Obecnie trwa sezon na dynie, także możecie sobie kupić i trzymać ją np. na balkonie – czas jej nie zaszkodzi, a w razie potrzeby będziecie ją mieli pod ręką. Makaron i puszka pomidorów to produkty obowiązkowe u nas w domu – nigdy nie wiadomo, kiedy się przydadzą, a można z nimi wiele zdziałać. Także dziś propozycja na zupełnie niewymagający obiad, który dzięki pieczonej dyni zamienia się w coś naprawdę pysznego.
Aż sama się dziwię, że kiedyś właściwie nie jadłam dyni. Moja babcia przygotowywała czasem zupę dyniową na słodko, ale zbytnio jej nie lubiłam, więc wydawało mi się, że z dynią też się nie polubię. Błąd! Naprawdę można z nią sporo zdziałać! Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani to spróbujcie np. zupy dyniowej, cudownych bułek dyniowych, rozpływającej się w ustach tarty z dynią i szpinakiem zapiekanej pod beszamelem czy zapiekanki z ziemniakami, dynią i mięsem (świetny sposób na spożytkowanie resztek gotowanego lub pieczonego mięsa) Przeczytaj całość