Dzisiejszy pomysł na obiad zrodził się z pozostałości po poprzednim daniu. Lubię piec duże kawałki mięsa – całego kurczaka, kaczkę, duży udziec jagnięcy czy pieczeń wołową. Zalet tego jest mnóstwo, po pierwsze wychodzi taniej niż kupowanie mięsa w osobnych częściach (piersi, nóżki, itd.), po drugie zawsze zostaje coś, co można wykorzystać do kolejnego obiadu. Ze szkieletu kurczaka lub kaczki robię bulion, a z mięsnych pozostałości potrawkę lub właśnie zapiekankę, która wiele różnych składników potrafi przyjąć;) Przeczytaj całość
mięso
Witajcie w Dzień Kobiet :) Myślę sobie właśnie o niesamowitych kobietach, które znam i na myśl pierwsza przyszła mi moja Babcia. Niezwykła kobieta, pełna werwy, której energia często przewyższa zapał młodych ludzi. Babcia niczym rodem z nowoczesnej wersji „Czerwonego Kapturka” – zawsze w drodze, gdzieś w podróżach czy na konkursach chóru. Przejeżdżająca 400 km pociągiem, by powiedzieć mi „Niespodzianka, przyjechałam!”. – „Babciu a co by było gdyby mnie nie było?” – „A nic,wróciłabym z powrotem”. Taka to oto jest ta moja zakręcona Babcia:) A w sanatorium mówią na nią „Pędziwiatr”. Mam nadzieję, że odziedziczyłam choć część tej jej energii i za 40 lat wciąż będę żywiołowa;)
Chciałabym Wam zaproponować idealne danie dla dwojga. Te mięsne kuleczki zawsze kojarzyły mi się z romantyczną kolacją w bajce „Zakochany kundel” i może stąd ten sentyment :)
Jeżeli chcecie, aby to danie było absolutnie zniewalające, to zadbajcie bardzo mocno o jakość składników. Wybierzcie dobrą passatę z pomidorów, kupcie polski czosnek (chiński ma zupełnie inny smak i czasem może zepsuć potrawę), skorzystajcie ze świeżej bazylii i zetrzyjcie na tarce kawałek parmezanu. Efekt? Wspaniała, aromatyczna kolacja. Jeśli chodzi o mięso mielone – osobiście preferuję pół na pół: wołowe z indyczym, ale to już zależy od tego, co kto lubi:) Przeczytaj całość