Co na przeziębienie? To pytanie pojawia się o tej porze roku bardzo często. Kiedy pytałam Was ostatnio o czym chcielibyście poczytać na Kucharence, domowe sposoby na przeziębienie były jednym z wybranych przez Was tematów. W zasadzie już rok temu chciałam o tym napisać, ale jakoś przegapiłam przeziębieniowy sezon. Przypomniałam sobie o nim teraz, gdy zarówno w radiu, jak i telewizji królują reklamy leków oraz suplementów wszelakich. Chciałam Wam powiedzieć jakich sposobów używam na codzień, żeby być zdrową i co robię, gdy zaczynam czuć się osłabiona. Myślę, że może się to przydać wielu osobom, a fakt, że od lat nie brałam żadnych antybiotyków, dla mnie jest potwierdzeniem skuteczności tych metod. Bo nie myślcie sobie, że od zawsze byłam okazem zdrowia – w wieku szkolnym i studenckim często miewałam anginy, zapalenia oskrzeli i problemy z bólem gardła. Teraz ograniczyłam się do rzadko występujących przeziębień, które pokonuję póki co bez leków. Jest to dla mnie istotne szczególnie teraz, bo karmiące mamy też muszą się jakoś bronić przed chorobami, a mają ograniczone pole manewru. Przeczytaj całość
żurawina
Witajcie w to niedzielne przedpołudnie, a może nawet poranek, co dla niektórych ;) U nas dziś na dworze 16’C, a w telewizji i w sklepach już Święta, także klimat bardzo spójny;) Chciałam Wam dziś zaproponować świetny przepis na pyszną konfiturę, która jest absolutnie idealna do herbaty w chłodniejsze wieczory. Świetnie nada się też na kulinarny, świąteczny prezent – zrobicie ją już teraz, a potem tylko ładnie przyozdobicie i gotowe. Prosto, niecodziennie i miło, no bo kto by nie chciał dostać takiej konfitury? Przeczytaj całość
Piernikowa owsianka z bananem, żurawiną i siemieniem lnianym
Opublikowano: 30 października, 2014Jakby to ująć… Powiem szczerze – nie podejrzewałam się jakoś nigdy o to, że z własnej woli będę jadła owsiankę. Ewentualnie od czasu do czasu mleko z płatkami i starczy. No bo raczej należę do śniadaniowych kanapkowców i mleczne zupki generalnie rzadko do mnie przemawiały. Jednak jakoś ostatnio w mojej głowie coraz częściej spotykałam słowo „owsianka”, aż w końcu się przełamałam, bieguny mi się odwróciły i polubiłam zjadanie jej na śniadanie.
Za oknem mróz, zdecydowanie za zimno jak dla mnie.. Nachodzi nas ochota na coś słodkiego, ale za godzinę niestety trzeba wyjść na zewnątrz i zmierzyć się z tą zimą. Co zrobić? Muffiny! 10 minut i prawie gotowe – muffiny pieką się pięknie w piekarniku! A w domu ciepełko i zapach cynamonu, śliwek, orzechów i żurawiny. Zapachy tworzą zawsze nastrój bardzo przedświąteczny. I od razu człowiekowi lepiej:)