Recenzje

Recenzja: „Ujęcia ze smakiem” Helene Dujardin

Dziś chciałabym Wam przedstawić książkę o fotografii. Tak, jesteście na dobrym blogu, bo będzie mowa o fotografii od kulinarnej strony. Jakiś czas temu w moje ręce dostała się książka Helene Dujardin „Ujęcia ze smakiem. Kulisy fotografii kulinarnej i stylizacji dań”, która bardzo mnie zaciekawiła, gdyż do tej pory nie miałam styczności z profesjonalną fotografią. Owszem, uwielbiam oglądać zdjęcia, a także je robić, ale zawsze miałam świadomość, że tak naprawdę wszystko robię na wyczucie. Metodą prób i błędów dowiadywałam się, jak poszczególne ustawienia mojej małej cyfrówki wpływają na zdjęcia, które robię.

Mój wujek powiedział mi kiedyś, że to, jakie zdjęcia człowiek robi pokazuje ludziom jak widzi świat wokół siebie, co go zachwyca. Bardzo mi się to zdanie podoba i od tamtej pory wciąż szukam dobrych ujęć. Faktem jest, że kulinarna fotografia to zupełnie odrębna dziedzina, że całkiem inaczej fotografuje się jedzenie niż ludzi. Dlatego bardzo cieszę się, że Helene postanowiła wprowadzić czytelnika, takiego amatora jak ja, w tajniki zawodowej fotografii.

Co mogę powiedzieć o książce? Po pierwsze sama w sobie stanowi już wielką inspirację do tego jak fotografować poszczególne potrawy, ponieważ zawiera mnóstwo zdjęć wraz z opisami jak zostały one zrobione, co było istotne i co było trudne w ich komponowaniu. Już na podstawie tych zdjęć można podpatrzyć jak powinno się stylizować swoje danie, by prezentowało się jak najlepiej.

Autorka prowadzi czytelnika za rękę przez fotograficzny świat zaczynając od podstawowych pojęć, od najważniejszych ustawień w aparacie, pokazując ich określony wpływ na efekt końcowy, który można uzyskać. Następnie bardzo dokładnie opisuje tajniki fotografii zarówno w świetle dziennym, jak i w sztucznym; nie szczędzi przy tym cennych rad odnośnie ustawienia całej kompozycji względem światła oraz przedmiotów, które mogą nam pomóc przejąć kontrolę nad cieniami i rozpraszaniem światła.

Szczególnie podobały mi się rozdziały poświęcone stylizacji, kompozycji i przygotowaniom do sesji, bo nie jest łatwo np. fotografować mrożone lub bardzo gorące jedzenie. Helene dokładnie opisuje, co ważne jest przy robieniu zdjęć konkretnym potrawom, np. zupom, owocom, rybom czy makaronom. Jakie sztuczki można stosować, by jedzenie wyglądało naturalnie, a jednocześnie wciąż było smaczne i dobre bez nadmiaru sztucznej, fotograficznej manipulacji.

Jedyny niedosyt jaki czuję jest związany z postprodukcją, a więc ogólnie mówiąc obrabianiem zdjęć, ponieważ autorka tylko zarysowuje ten temat. Może dlatego, że jest to bardzo obszerna dziedzina i, że każdy program do obróbki zdjęć ma swoje konkretne ustawienia, więc opisanie wszystkich byłoby bardzo trudne, więc jest to temat do zgłębienia pod kątem programu, który chcemy używać.

Podsumowując, ja jestem bardzo zadowolona z wiedzy, którą dostarczyła mi ta lektura. Myślę, że jest wręcz ona niezbędna w mojej sytuacji, gdy chcę jak najlepiej zaprezentować czytelnikom, to co przygotowuję, by zdjęcie pokazywało, to co najważniejsze.

„Ujęcia ze smakiem” polecam wszystkim, którzy uwielbiają jedzenie i jego zdjęcia; którzy chcą pokazać innym świat, tak jak go postrzegają. Myślę, że Helene w tym bardzo pomaga, szczególnie początkującym, takim jak ja:) A efekty … sami ocenicie:)

(Visited 114 times, 1 visits today)

You Might Also Like