Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy uważają tę sałatkę za oczywistość. Ale gdy pomyślałam o osobach, które jeszcze nigdy nie miały okazji spróbować gyrosa, to stwierdziłam, że ten przepis koniecznie musi pojawić się na blogu. Dlatego, że po pierwsze gyros jest doskonały na każdą okazję – na imprezy ze znajomymi, na spotkania rodzinne i po prostu na dzień, w którym najdzie nas na niego ochota:) Po drugie, (myślę, że śmiało mogę to powiedzieć) jest to jedna z zapewne niewielu sałatek, za którą przepadają także mężczyźni. Kurczak robi swoje!
Niestety, muszę też zaznaczyć, że gyros ma jedną zasadniczą wadę… Zdecydowanie za szybko znika ze stołu! :)
Skład:
– Duża podwójna pierś z kurczaka (ok. 600-700g)
– Przyprawa do gyrosa
– 2-3 średniej wielkości ogórki kiszone
– 1 mała cebula
– 1 puszka kukurydzy
– 1 mała kapusta pekińska
– keczup, majonez
Kurczaka kroimy na niewielkie kawałki i smażymy na 3-4 łyżkach oleju, nie dodając do niego żadnych przypraw. Po ok. 10 minutach smażenia dodajemy 2,5 łyżki przyprawy do gyrosa* i smażymy jeszcze ok. 5 minut, tak aby kurczak przeszedł wsypaną przyprawą. Odstawiamy kurczaka do ostygnięcia.
Chłodnego kurczaka wsadzamy na spód miski, w której ma być podana sałatka i robimy na nim równomiernie keczupowe esy-floresy. Następnie przykrywamy to pokrojonymi w kostkę ogórkami i cebulą. Na tym rozsmarowujemy 2 łyżki majonezu i dodajemy odsączoną kukurydzę. Później znów robimy keczupowe esy-floresy na całej powierzchni sałatki i nakładamy na to jeszcze 2-3 łyżki majonezu. Na końcu dodajemy pokrojoną kapustę pekińską i … gotowe! Gyros jest sałatką warstwową, więc nie trzeba tam już nic mieszać.
* nie wolno przesadzić z ilością przyprawy, ponieważ kurczak może być wówczas za słony, dlatego warto spróbować kurczaka przed dodatkowym przyprawianiem