Połowa lutego, a mi się wydaje momentami jakby do Krakowa zawitała wiosna:) Czyste niebo (niemożliwe, wiem), słońce i śpiew ptaków w środku miasta wydaje się ewidentnie nierzeczywistym. A jednak;) Jako, że jestem generalnie bardzo podatna na wpływ pogody, to ostatnio mam więcej energii na wszystko – póki nie zajdzie słońce, bo wtedy się rozleniwiam. I kombinuję – co by tu zrobić, żeby się nie narobić… Hmm… Kasza z obiadu z dnia wczorajszego, paczka awaryjnego szpinaku w zamrażarce i kilka zamrożonych niegdyś naleśników (na ten gorszy dzień). Da się coś z tym zrobić? Na pewno ;) I tak powstało to danie ;) Zasmakowało mi na tyle, że w któryś lepszy i słoneczny dzień zrobiłam 15 faszerowanych naleśników, z czego kilka zamroziłam na jeden z tych pochmurnych dni;)
P.S. Te naleśniki świetnie smakują z koperkiem ;)
Składniki na ok. 15 naleśników:
– naleśniki usmażone z podwójnej porcji z tego przepisu
– 2 woreczki kaszy gryczanej
– 450g mrożonego szpinaku
– 1 ząbek czosnku
– 2 opakowania serka naturalnego
– 1 cebula
– ew. 100g startego żółtego sera do farszu
– ew. 150 g ulubionej szynki
– 2 łyżki oliwy
– 2 łyżki masła
– sól, pieprz
Przygotowanie:
1. Kaszę ugotować w osolonej wodzie.
2. W szerokim rondlu rozgrzać masło z oliwą, dodać szpinak i dusić pod przykryciem wraz z czosnkiem i posiekaną cebulą (oraz szynką, jeśli jej używacie). Gdy szpinak będzie już gotowy, dodać serki naturalne, dokładnie wymieszać i doprawić. Do tak powstałej masy dodać ugotowaną kaszę gryczaną, spróbować i ewentualnie jeszcze doprawić. Wymieszać z żółtym serem.
3. Na każdym naleśniku rozsmarować farsz i zwinąć w rulon. Można je podsmażyć przed podaniem lub zapiec pod sosem beszamelowym (tutaj przepis na beszamel).