Jak miło, że można było dziś poczuć wiosnę! Od razu lepiej mi się funkcjonuje, nawet po średnio przespanej nocy jest ochota na uśmiech, gdy widzi się te promienie słoneczne wpadające radośnie przez okna do domu. Wczoraj zawitała do nas na chwilę moja babcia, będąca jak zawsze w podróży. Dziś ma urodziny więc ten wpis jest dedykowany dla niej. Babcia to podróżnik z krwi i kości, albo jest w drodze, albo planuje jakiś wyjazd. Do nas też zawitała niespodziewanie (również dla niej samej), pakowała się do 2 w nocy, żeby jednak przyjechać i nas odwiedzić:) Wierzcie mi, chciałabym być tak żywiołowa w jej wieku i Wam również tego życzę;) Przeczytaj całość
koper włoski
Gotowi na kolejną dawkę witamin? Sezon przeziębieniowy już się zaczął, dlatego będę mieć dla Was kilka propozycji jak się wzmocnić i jak walczyć z przeziębieniem domowymi sposobami. Generalnie pamiętajcie, żeby nie wychładzać organizmu (czyli nie jemy za dużo nabiału i cytrusów) – teraz dobrze sprawdzą się wszystkie rozgrzewające potrawy – owsianki na śniadanie, gulasze, curry czy porządne zupy na obiad – oczywiście z dodatkiem kurkumy, imbiru i chili wszędzie tam, gdzie się da. Co do soków, to w tej porze roku lepiej je pić po południu jak już jesteśmy w domu, z tego powodu, że jednak trochę wychładzają. Z drugiej strony są porządną dawką witamin i warto je wdrożyć do swojego menu wtedy, gdy nam ich brakuje lub czujemy się osłabieni. Polecam też sok mocy na anemię i przeziębienie. Przeczytaj całość
Dawno nie było tu jakiejś zupy, a że jest już jesień pełną parą, to konieczna jest jakaś fajna, rozgrzewająca propozycja. Tą akurat można modyfikować naprawdę na wiele sposobów. Zrobić ją w wersji wegetariańskiej lub na wywarze mięsnym. Można włączać i zamieniać ulubione warzywa, tak że za każdym razem otrzymamy trochę inną potrawę. Przeczytaj całość
Ta zupa z botwinki robi się praktycznie sama, jest bardzo sezonowa, a w dodatku cieszy nie tylko smakiem, ale też kolorem:) Same plusy jak widzicie! Chciałam żeby była trochę zdrowsza więc dodałam również grysik orkiszowy – jeśli go nie macie, możecie dodać zwykłej mąki, lub zupełnie ją pominąć. Jako że jestem ostatnio zachwycona orkiszem, to staram się go wszędzie jakoś przemycić, stąd też ten pomysł tutaj :)
Ostatnio wpadłam na nowy, kanapkowy pomysł. Ze śniadaniami u mnie generalnie jest raczej kiepsko, mówię tu o przedziale poniedziałek – piątek, bo weekendowe to już zupełnie inna sprawa;) Aczkolwiek w ciągu tygodnia, moje śniadanie zazwyczaj sprowadza się do kawy i czegoś do czytania. W ciągu dwóch godzin od tego „pierwszego śniadania” muszę coś zjeść, bo inaczej byłoby kiepsko. Jednakże nijak się ma to do tego, co chciałabym widzieć na swoim talerzu, dlatego też wpadłam na pomysł cyklu „kreatywne kanapki”, żeby jakoś urozmaicić sobie i Wam śniadania. Może to będzie większa motywacja do tego, by rano coś zjeść.