Browsing Category

Zupy

Zupy

Fasolka szparagowa w lekkiej zupie warzywnej

IMG_7266

Tytuł zaczyna się od fasolki, a nie od zupy. Stało się tak nie bez przyczyny. W ostatnim czasie fasolka towarzyszy mi bardzo często, a to za sprawą naszej rodzinki, która zajmuje się m.in. jej uprawą. Dlatego też korzystając z tego dobrodziejstwa, jakim są warzywa z pochodzące z pewnego źródła, staram się je wykorzystać na wszelkie możliwe sposoby, bo wiem, że zimą na pewno będzie mi tego brakowało. Przeczytaj całość

Zupy

Krem z kalafiora

IMG_7156

Czasem mijając osiedlowy warzywniak, jakiś produkt mocno się do mnie uśmiecha ;) Tym razem to był kalafior :D Więc postanowiłam go przygarnąć i zrobić kremową, rozgrzewającą zupę – w sam raz na tegoroczne lato;) Przeczytaj całość

Zupy

Krem ze szparagów

IMG_6921

Ten tydzień na blogu śmiało można by było nazwać tygodniem szparagowym :) Trzeba korzystać póki są! Uwielbiam ich zieleń i uwielbiam zupy kremy, więc połączyłam te dwie przyjemności :) Ta wiosna, mimo że spóźniona, to jest świetna! Taka wyczekana:)

Ostatnio realizuję krok po kroku plan „odgracania”. Przepatruję dokładnie wybraną szafkę, grupuję tematycznie, wywalam niepotrzebne (a może jednak?) śmieci i oddaję innym to, czego nie używam. Z hasłem pt. „a może się jeszcze przyda” poradziłam sobie tak, że myślę „a może innym przyda się bardziej” ;) Przeczytaj całość

Zupy

Francuska zupa cebulowa

Francuska zupa cebulowa, lekko słodkawa z dodatkiem białego wina. Podawana z chrupiącymi czosnkowymi grzankami i serem. Chyba same składniki dają już wyobrażenie tej pysznej, rozgrzewającej zupy:) Zrobiłam swój misz-masz. Widziałam już wiele przepisów na zupy cebulowe, ale największą inspiracją była dla mnie w tej kwestii Julia Child i to właśnie w jej książce, co chwilę potykałam się o zupę cebulową, więc w końcu musiałam ją zrobić:) Miała być wiosna, ale jakoś jej nie ma, dlatego też przyda się jeszcze coś na rozgrzanie.

Przeczytaj całość

Zupy

Krem z pora

Lubicie jazdę pociągiem? Wieczne opóźnienia, za zimno zimą, za gorąco latem, bieganina od dworca głównego do tego tymczasowego, toalety tak beznadziejne, że aż słów brak. I wiecznie narzekający ludzie. Ale, czy zawsze?

Jechaliśmy pociągiem, za oknem lekko prószył śnieg, gdzieś w dali widać było sarenki. Starszy Pan opowiadający o swojej wspaniałej żonie, którą bardzo kochał. Zmarła 7 lat temu. Jechał do córek z tulipanami i uśmiechając się chętnie rozmawiał z podróżnymi w naszym przedziale. Przeczytaj całość