Ciasta

Kawowy piernik last minute

Przygotowania do tegorocznych Świąt są dla mnie zupełnie niesamowite. Cały okres adwentu, czytania z dziećmi opowieści biblijnych prowadzących do Bożego Narodzenia, roraty (te kilka razy, ale zawsze coś), dekorowanie domu – wszystkie te elementy sprawiły, że mam w sobie ogromną radość, spokój i brak presji na ten świąteczny czas.

Poczyniłam wczoraj kawowy piernik last minute, który możecie przygotować śmiało nawet w dzień Wigilii, jeśli nie zdążyliście wcześniej. W oryginale ma on suszone wiśnie (ja swoje kupiłam ostatnio w Lidlu) , ale można je zastąpić np. żurawiną lub suszonymi śliwkami. Przepis pochodzi z mojej ukochanej Liskowej książki „Słodkie„. Przygotowałam z niej prawie wszystkie przepisy już i mam do niej ogromny sentyment. Jest tak piękna i prawdziwa, że chyba zawsze będzie u mnie w czołówce tych najulubieńszych. A tym piernikiem zostałam poczęstowana 5 lat temu na spotkaniu autorskim z Liską w Krakowie. Niesamowite wspomnienie.

P.S. Tylko nie próbujcie surowej masy, bo… jest obłędna! A gdybyśmy się już nie widzieli przed Świętami, to życzę Wam cudownego Bożego Narodzenia, abyście dzięki małemu Dzieciątku znaleźli swoją własną, prostą drogę do Nieba!

Składniki:

  • 2 jajka
  • 120g cukru
  • 250ml płynnego miodu
  • 125ml stopionego, ostudzonego masła
  • 125ml świeżo zaparzonej, mocnej kawy
  • 280g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki przyprawy do piernika
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka imbiru w proszku
  • 1/8 łyżeczki utłuczonych goździków
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 100g orzechów włoskich
  • 100g suszonych wiśni

Przygotowanie:

  1. Jajka utrzeć z cukrem, ciągle ucierając dodać miód, masło i kawę.
  2. W osobnej misce wymieszać mąkę, przyprawy, proszek i sodę. Dodać do masy jajecznej i chwilę miksować, następnie wmieszać orzechy i wiśnie.
  3. Keksówkę posmarować masłem i obsypać bułką tartą (ja wykładam po protu papierem do pieczenia i tyle). Przełożyć do niej ciasto i piec w temp. 180’C (u mnie 170’C z termoobiegiem) przez ok. 60 minut – do suchego patyczka.

Najlepiej smakuje i kroi się po ostygnięciu.

(Visited 905 times, 1 visits today)

You Might Also Like