Tym razem znów będzie przepis z serii tych mniej dokładnych proporcji ;) i muszę się szczerze przyznać, że mam z tego cichą satysfakcję, bo sądzę, że nie zawsze aptekarskie odmierzanie jest potrzebne :)
Będą tradycyjne roladki wołowe z pysznym nadzieniem, podane z kluseczkami śląskimi i kapustą kiszoną. Czasem mam wrażenie, że jakoś na siłę szuka się niecodziennych dań, pachnących egzotyką. Jednak ile razy robię coś bardziej zwyczajnego i normalnego, to zdaje mi się, że tą naszą kuchnią polską, babciną, tradycyjną powinniśmy się jednak częściej zachwycać i częściej po nią sięgać :) Przeczytaj całość