No i co, ciekawa lista składników?;) Mnie zaciekawiła bardzo, dlatego też postanowiłam jak najszybciej przetestować przepis, mimo że sezonu na borówki jeszcze nie ma. No ale może zapodziała się ona komuś w zamrażarce?;) Ewentualnie bardziej liberalni w kwestii kulinariów mogą poszukać jej w markecie i jest opcja, że znajdą (ja, o dziwo, znalazłam!). Mimo, że zazwyczaj pijam herbatę z wielką ilością dodatków, to uwielbiam klasyczną herbatę Earl Grey – jej smak naprawdę pozwala mi się na chwilę zatrzymać:) Dlatego też bez obaw dodałam ją do ciasta.
Ciasta
– Mam zrobić jeszcze raz wieniec jutro jak przyjedziecie, czy się Wam już znudził?
– Zrób jeszcze, to babcia spróbuje, bo tyle się już tego wieńca nachwaliłam, że jej ochoty narobiłam.
Taką to rozmowę prowadziłam przedwczoraj z mamą, zastanawiając się, co przygotować na deser poobiedni następnego dnia, gdy przyjadą do nas z babcią i wujkiem. Wieniec przygotowałam pierwszy raz na dzień przed Wigilią, żeby rodzinka nie wyjadała ciast, które miały czekać aż do Wigilii (oj trudne to było!). I wszystkim nam bardzo przypadł on do gustu, szczególnie na ciepło do kawy lub kubka z mlekiem. Przeczytaj całość
Makowcowy debiut zaliczony!:) Wykorzystałam przepis Dorotki z książki Moje wypieki i desery. Hurtem zrobiłam od razu trzy makowce – jeden zjedliśmy od razu, dwa zamroziłam na potem (bez lukru).
Z przepisu jestem bardzo zadowolona, makowiec wyszedł bardzo dobry, aczkolwiek mam małe zastrzeżenie. Na blogu Dorotki przeczytałam, iż odstawienie maku do ostygnięcia, oznacza w praktyce odstawienie go na całą noc (to robi różnicę). Przeczytaj całość
Rzadko ostatnio dodaję przepisy, rzadko gotuję, a to wszystko dlatego, że jeszcze jesteśmy w zawieszeniu między przeprowadzkami. Jednak niezależnie od miejsca człowiek jest w stanie zrobić pyszne, czekoladowe brownie bardzo szybko. Długi weekend się kończy, a ja myślę o tym jak będzie wyglądało moje nowe centrum dowodzenia, czyli wyczekana kuchnia;) Chciałabym by była w stylu skandynawskim, świeciła wręcz bielą przełamaną ciepłem kuchennych dodatków. A jak wyjdzie, to się okaże:)
Już kiedyś wspominałam tu o Rachel Khoo i jej „Małej paryskiej kuchni”, m.in. tu i tu. Jako, że skończyła ona kurs cukiernictwa w Paryżu, szczególną uwagę zwracam na jej przepisy właśnie w zakresie deserów. Niewiele z nich wypróbowałam, ponieważ zazwyczaj po prostu zachwycam się zdjęciami i w efekcie czekam na jakieś kulinarne natchnienie, ale do tej pory się nie zawiodłam testując jej przepisy.
O moim uwielbieniu książki White Plate Słodkie już zdarzyło mi się pisać;) Przerobiłam mnóstwo przepisów z tej książki z zamiarem wykorzystania w końcu wszystkich. Przy każdym przepisie wpisuję datę jego realizacji i własne notatki (no bo w końcu jest książka z miejscem na własne przemyślenia!). Nie mam zamiaru wkładania ich wszystkich na blog, ale niektóre są po prostu przepyszne i nie sposób byłoby o nich nie wspomnieć, tak jak to było np. z ciastem bananowym .