Dziś chciałabym Wam zaprezentować przepis na crème pâtissière, czyli popularny krem cukierniczy. Postanowiłam poświęcić mu osobny wpis, gdyż zastosowanie tego kremu jest bardzo uniwersalne – od wszelkiego rodzaju babeczek, tart, po przełożenie tortów. Dlatego warto mieć go pod ręką, gdy chcemy sami wykreować pyszną tartę z ulubionymi owocami lub tort urodzinowy, który niekoniecznie będzie z bitą śmietaną. A jeśli macie ochotę po prostu na szybki deser bez pieczenia to polecam domowy budyń z sosem toffi, jest pyszny! Zresztą sami zobaczcie:
A wracając do kremu cukierniczego: przepis należy do klasyki francuskiej, choć oczywiście można go spotkać w różnych modyfikacjach. Ja znalazłam go jeszcze jako nastolatka w jakiejś gazetce i od tamtego czasu zawsze używałam go jako nadzienia do mojego ulubionego tortu z ananasami i brzoskwiniami. Podana ilość wystarczy w zupełności na tort o średnicy ok. 26 cm.
Poniżej podany przepis zawiera w sobie śmietankę, co chyba odbiega od klasyki, ale bardzo dobrze się sprawdza:) Testowałam też opcję dodawania żółtek do mleka i jednak według mnie efekt jest lepszy przy dodawaniu mleka do żółtek (tak, jest różnica) :)
P.S. Koniecznie sprawdźcie przepisy na inne ciasta i kremy w fotograficznym spisie treści u góry!:) Też tak macie, że po Masterchefie robicie się głodni?;) Zostańcie z kucharenką na dłużej i obserwujcie na facebooku :)
Składniki:
– 3 żółtka (temp. pokojowa)
– 0,5 szkl*. cukru
– 1 szkl. mleka
– 4 łyżki mąki ziemniaczanej
– 1 szkl. śmietanki 30%
*użyłam szklanki o pojemności 200ml
Przygotowanie:
Żółtka dokładnie utrzeć z cukrem, aż masa zgęstnieje i zbieleje, a jej kolor będzie bladożółty. Cały czas ubijając dodawać stopniowo przesianą mąkę ziemniaczaną. Mleko zagotować ze śmietanką i powoli wlewać do masy żółtkowej, cały czas ubijając. Masa będzie początkowo rzadka, dlatego należy ją podgrzewać, aż zgęstnieje i zacznie „sapać”. Najlepiej podczas podgrzewania cały czas miksować masę, dzięki czemu nie powstaną grudki. Masę można jeszcze przetrzeć przez sito, ale ja uważam tę czynność za zbędną ;)
Poniżej podaję jeszcze klasyczny przepis Julii Child – też bardzo dobry:) Sposób przygotowania ten sam, różnica jest jednak w składnikach:
– 6 żółtek
– 0,5 szkl. cukru
– szczypta soli
– 0,5 szkl. mąki ziemniaczanej
– 2 szkl. gorącego mleka
– ew. 2 łyżki masła dodane na samym końcu
Uwagi:
Przez lata przygotowywania tego kremu, nigdy nie miałam z nim problemu, ale jeden jedyny raz za krótko podgrzewałam masę i po jej ostudzeniu zamiast zgęstnieć stała się zupełnie rzadka. Nie należy wówczas panikować, tylko trzeba ją podgrzać, aż stanie się gęsta i zacznie delikatnie „sapać”. Nie będzie śladu wpadki :)
A oto tort, który był przełożony kremem cukierniczym. Niestety nie zrobiłam zdjęcia w przekroju, czasu na to brakło i pamięci ;)