Z pamiętnika 3-letnich bliźniaczek:
***
– Ciociu a jak się nazywa twój tata? Ciociu a jak się nazywa twoja mama? Ciociu a jak się nazywają twoje dzidziusie?
– Ciocia jeszcze nie ma swoich dzidziusiów:)
Chwila konsternacji…
– Ciociu a jak się nazywają te dzidziusie w twoim brzuszku?
– Ciocia nie ma jeszcze dzidziusiów w brzuszku:)
Zniecierpliwione.
– A kiedy je tam będziesz mieć?!
– Jeszcze nie wiem, ale jak tam będą to Wam powiem;)
– I jak je wtedy nazwiesz?
***
W takich chwilach nagle wszyscy dorośli zajęci swoimi dyskusjami milkną i z niekrytym, wielkim ubawem wsłuchują się w odpowiedzi i coraz to ciekawsze pytania malutkich dziewczynek, dla których oczywiste jest, że dzidziusie czekają sobie na przyjście na świat w brzuszkach, tak jak wcześniej czekał na to ich braciszek, który teraz się z nimi bawi :) Prowadzimy poważną dyskusję o dzidziusiach i ich imionach – bo przecież nie wszystkie imiona są dobre – to już zależy od tego, kto jakie imię nosi w przedszkolu ;)
A teraz trochę o przepisie:
Do awokado przekonywałam się już od jakiegoś czasu – jakoś mnie nie porwał jego smak na początku. Jednak z powodu bardzo wielu zalet jakie posiada ten owoc postanowiłam pokombinować i popróbować go w różnych wersjach (skoro tak go chwalą wszędzie). Nie były to łatwe początki, ale opłaciło się – nauczyłam się smaku awokado i teraz często mi go brakuje;) Moją ulubioną wersją jest awokado na grzankach, ale taką pastą można posmarować zwykłą kanapkę lub przełożyć nią bułkę, którą później stostujemy. Awokado powinno być odpowiednio miękkie – jeśli kupimy twarde, to wystarczy by sobie poleżało ok. 2 dni i na pewno zmięknie;)
O awokado:
Awokado = białko, kwas foliowy, witaminy z grupy B, witamina C, magnez, żelazo, omega 3, witamina E. Działanie przeciwnowotworowe, przeciw chorobie Alzheimera, dobre dla oczu, obniża cholesterol, korzystnie wpływa na pracę serc. Z racji zawartości kwasu foliowego polecany dla kobiet w ciąży lub ją planujących. Działanie przeciwzapalne. Jeśli nie jesteście (tak jak ja) w stanie zapamiętać wszystkich tych dobrodziejstw awokado, to po prostu zapamiętajcie, że warto je jeść;)
Składniki na ok. 6 kromek – zależy od grubości smarowania;)
– 1 awokado
– sok z 1/2 limonki lub cytryny- opcjonalnie
– 1 ząbek czosnku
– 1,5 łyżki oliwy – opcjonalnie
– sól, pieprz, ew. świeża papryczka chilli, pietruszka, koperek
– kozi ser, mozarella lub inny lubiany serek do posmarowania jako dodatek
Opcjonalne składniki konieczne nie są, ale polecam dla walorów smakowych ich użyć;)
Przygotowanie:
1. Awokado obieramy, objeżdżamy nożem awokado wzdłuż tak jak byśmy chcieli je przekroić na pół i wyjmujemy pestkę.
2. Kroimy na kostkę, wrzucamy do miseczki, rozgniatamy widelcem. Dodajemy sok z limonki, czosnek przeciśnięty przez praskę, oliwę, sól i pieprz – trzeba doprawić według siebie;) Dokładnie mieszamy na pastę.
3. Kromki chleba podpiekamy w piekarniku/tosterze/na patelni i smarujemy kozim serem. Wierzch smarujemy grubo pastą z awokado. Można ozdobić pokrojoną papryczką chilli lub np. pietruszką. Smacznego!:)
6 komentarzy
Anna Bochenek
1 czerwca, 2014 at 12:10 amJa ostatnio pochłaniam awokado na potęgę w postaci guacamole, ale Twój pomysł też mi się podoba ;)
Klaudia
1 czerwca, 2014 at 12:19 pmNo tak jak już się zacznie jeść awokado to pochłania do reszty i ciągle się za nim tęskni i chce więcej – przynajmniej ja tak mam;)
kiki
2 czerwca, 2014 at 6:14 pmkocham awokado ale musi byc dojrzale. najlepsza metoda to sprawdzic czy szypulka latwo odchodzi. jesli nie to znaczy ze awokado nie jest gotowe. ja lubie przekrojone awokado wypelnic tunczykiem z oliwa z oliwek i przyprawami! mniam
Klaudia
2 czerwca, 2014 at 11:03 pmNie próbowałam tak jeszcze!:) Będę pamiętać o takiej opcji i na pewno przetestuję:) Pozdrawiam!:)
Joanna
2 czerwca, 2014 at 10:08 pmNasza z Bartkiem ulubiona wersja to najprostsza – jedno awokado zmiksowane (lub zgniecione) z dwoma ugotowanymi na twardo jajami, doprawione tym na co mamy ochotę :)
Ale pewnie w najbliższym czasie wypróję wersję z kozim serem :))
Klaudia
2 czerwca, 2014 at 11:04 pmW sumie kozi ser to tylko dodatek, mogłoby w ogóle go nie być, no ale z nim jest ciekawiej ;) Dla mnie sama pasta w zupełności wystarcza na grzankę;)