Ostatni czas był niesamowicie intensywny. Poznań, Zielona Góra, Kraków, Karpacz – całkiem sporo tego było. Mieliśmy okazję być na wspaniałym ślubie i weselu, takim gdzie są i wzruszenia i dużo śmiechu i radości (tak, tak, pozdrawiamy Paulinę i Marcina!). Nasz podróżniczy zapał wciąż trwa i staramy się nim zarazić Anielkę, także była ona z nami na weselu, równie radośnie go przeżywając.
Udało nam się też trochę pochodzić po górach, raz z wózkiem, raz z chustą, generalnie jest to dla nas nowy tryb, ale wnioski są takie, że się da;) Trzeba tylko się dobrze zorganizować i wybrać odpowiednią trasę. Ostatnio uświadomiłam sobie, że większość ograniczeń związanych z podróżowaniem z dzieckiem, jest tak naprawdę w głowie. Bo nakarmić i przewinąć można prawie wszędzie, czasem tylko trzeba wyjść nieco poza strefę komfortu. Gdyby w lutym ktoś mi powiedział, że w czerwcu wejdę sobie z córką w chuście na Samotnię, to bym nie uwierzyła. Życie jest cudownie zaskakujące;) Nie można tylko dać sobie wmówić, że życie kończy się po porodzie. Dla nas tak naprawdę dopiero się zaczęło;)
A jak już jest tak miło i słodko, to mam dla Was kolejny przepis z bardzo przeze mnie lubianej książki Samar Khanafer na maamoul – libańskie ciasteczka w trzech wersjach (daktylowa jest moją ulubioną). Przepis trochę sentymentalny, bo przygotowywałam je w dniu porodu na wycieczkę do szpitala, coby mieć dużo sił i energii;) Są do tego specjalne foremki, ale ja po prostu lepiłam je ręcznie;)
Składniki:
– 250g masła
– 3 szklanki semoliny gruboziarnistej
– 1,5 łyżki cukru
– 1 szklanka mąki pszennej + 1 do podsypywania
– 1/3 szklanki wody różanej
– 2 łyżki wody z kwiatów pomarańczy
– 2 łyżeczki mahlab (pominęłam)
– cukier puder do posypania
Nadzienie daktylowe: 1 szklanka daktyli, szczypta cynamonu
Nadzienie orzechowe: 0,5 szklanki orzechów włoskich, po 1 łyżeczce cukru, wody różanej i z kwiatów pomarańczy
Nadzienie pistacjowe: 0,5 szklanki pistacji, 2 łyżki cukru, po 1 łyżeczce wody różanej i z kwiatów pomarańczy
Przygotowanie:
Nadzienie daktylowe: Daktyle zalać gorącą wodą. Po 15 minutach odlać wodę i zmiksować daktyle z cynamonem na gładką masę.
Nadzienie orzechowe i pistacjowe: Zmiksować wszystkie składniki w malakserze (osobno orzechowe i osobno pistacjowe) – nie musi być na gładką masę, mogą być kawałki różnej wielkości.
Ciasto:
1. Masło roztopić i wymieszać z semoliną, cukrem i mahab. Odstawić na min. 3 godziny.
2. Do masy dodać mąkę, wodę różaną oraz z kwiatów pomarańczy i zagnieść ciasto. W razie gdyby było zbyt twarde, można dodać trochę wody.
3. Formowanie:
W formie maamul: Do ręki wziąć niewielką ilość ciasta, zrobić zagłębienie, włożyć łyżeczkę farszu, zamknąć ciasto, spłaszczyć i obtoczyć w mące. Odcisnąć w formie maamul (lub małych foremkach do babeczek) i ułożyć na blaszce do pieczenia.
Bez formy (mój sposób): Można ręcznie robić wgłębienia i faszerować ciasteczka lub rozwałkować kawałek ciasta, na nim ułożyć nadzienie i przykryć drugim rozwałkowanym kawałkiem. Następnie pokroić nożem na kwadraty i ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
4. Piec w piekarniku nagrzanym do 180’C ok. 20-25 minut, aż ciasteczka się zarumienią. Ostudzić i obsypać cukrem pudrem.