Pyszne i proste, typowo wakacyjne ciasto:) Szarlotka na kruchym cieście z dodatkiem malin, połączenie bardzo orzeźwiające:) Jak widać, nawet zdjęcia nie zdążyłam zrobić porządnego, bo jedna połówka ciasta powędrowała do naszych przyjaciół w Krakowie, a druga do przyjaciół, którzy akurat byli w górach, w malowniczej Tylmanowej. Ale że ciasto jest bardzo pyszne i proste, to postanowiłam jednak zamieścić nawet moje marne zdjęcia już tylko drugiej połówki, pakowanej w pośpiechu o 6 rano ;)
Ostatnio, z okazji mojej obrony, otrzymałam od mojego kochanego męża wspaniały prezent :) Kolejną książkę kucharską do kolekcji. Tym razem padło na Jamiego Olivera „Kulinarne wyprawy Jamiego” :) Mąż sam ją dla mnie wybrał ze względu na zróżnicowanie kuchni, które w tej książce występują. Jamie przygotowuje na swoją nutę potrawy rodem z Hiszpani, Włoch, Szwecji, Maroka, Grecji i Francji. Także od wyboru do koloru. Ja postawiłam za pierwszym razem na Maroko. Nigdy tam nie byłam, więc te potrawy szczególnie mnie ciekawią, ze względu na kolory, przyprawy i swego rodzaju egzotykę:) Przeczytaj całość
Podczas przygotowywania ostatnio marokańskich klopsików Jamiego Olivera poczułam potrzebę przygotowania własnej pity. Ponieważ Jamie nie podał niestety przepisu na nie, to stwierdziłam, że muszę coś z tym zrobić. Moje chlebki pita są wypadkową różnych przepisów, które do tej pory czytałam. Jeśli macie jakieś swoje ulubione, to chętnie je wypróbuję:) Przeczytaj całość
Przepis jest letnią modyfikacją świątecznych muffin – jagody skąpane w kajmaku idealnie sprawdzą się jako popołudniowy deser. Pamiętam jak objadałam się w lesie świeżo zerwanymi jagodami. Po kilku godzinach zrywania, potrafiłam usiąść pod drzewem i zjeść połowę tego, co uzbierałam, prosto z metalowej kanki na mleko ;) A teraz dowiedziałam się, że ten las jest już wycięty i jagód tam już nie będzie, niestety.
Orzeźwiający, zimny koktajl jagodowo-truskawkowy. Smak dzieciństwa, kiedy to po wytrwałym zrywaniu jagód w lesie, siadałam pod drzewem i je zjadałam ;) Ach, ile bym dała żeby do tego lasu znów pojechać na rowerze, tak po prostu, spontanicznie jak kiedyś;)
Dzisiaj wpis szczególny z dwóch powodów. Po pierwsze, bo jest to przepis na sok niesamowicie zdrowy, o czym za chwilkę napiszę więcej. A po drugie, ponieważ bierze udział w konkursie „Blogerzy kochają olej rzepakowy”. Pierwsze co mi przyszło na myśl, gdy zobaczyłam ten konkurs, to pomysł na to jak przemycić olej rzepakowy w postaci nieprzetworzonej, tak by dostarczyć organizmowi niezbędnych składników i jednocześnie zrobić to z wielkim smakiem. Pomysł na baaardzo witaminowy sok, do którego olej rzepakowy jest wręcz idealnym dodatkiem, ponieważ zawiera on kwas tłuszczowy omega-3. Pomaga on naszemu organizmowi jeszcze lepiej przyswoić takie witaminy jak A, D, E i K, które zawarte są w moim pysznej bombie witaminkowej:)