I jeszcze na szybko przepis śledziowy. Od razu zaznaczam, że nie jestem jakimś super wielbicielem śledzi, ale te wyszły według mnie bardzo pyszne, dlatego chciałabym się z Wami podzielić tym przepisem, bo może i dla Was otworzy on śledziową furtkę:) Generalnie po zrobieniu śledzie powinny marynować się w zalewie ok. 3 dni, aczkolwiek śmiało możecie je zrobić jeszcze dziś na jutrzejszy wigilijny stół. Podczas przygotowań zalewy zjadałam co chwila śledzia maczanego w sosie i już na tym etapie było pysznie;) Ilość przypraw jest w tym przepisie tylko wskazówką, jeśli czegoś nie lubicie lub nie macie to pomińcie, jeśli chcecie dodać czegoś więcej to śmiało ;)
Polecam Wam użyć do marynaty olej lniany – najlepiej świeży kupiony na targu, a nie ze sklepowych półek – wówczas macie możliwość spróbowania czy faktycznie jest dobry i nie zgorzkniał. Jeśli nie macie oleju lnianego to można go zastąpić dobrym rzepakowym.
Życzę Wam wszystkim zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia:) Niech ten czas przemieni Wasze serca!
Składniki:
– ok. 0,5kg śledzi (waga po odsączeniu)
– 2 łyżki cukru
– 5 łyżek białego octu winnego
– 3 łyżki koncentratu pomidorowego
– 4 łyżki passaty lub przecieru pomidorowego
– ok. 60 ml oleju lnianego
– 4 cebule
– 1/3 szklanki rodzynek
– 1 łyżka oleju rzepakowego
– świeżo zmielony pieprz
Przyprawy:
– 5 liści laurowych
– 6 kulek ziela angielskiego
– 1 łyżeczka kurkumy
– 1,5 łyżeczki imbiru
– 5 goździków
– 3/4 łyżeczki cynamonu
– 1 łyżeczka gorczycy
– 1/2 łyżeczki kolendry w proszku
– 1/2 łyżeczki nasion kopru włoskiego
– 5 strączków kardamonu (należy wydłubać nasionka)
Przygotowanie:
1. Śledzie płuczemy, następnie zalewamy zimną wodą i moczymy 2-3 godziny – w zależności od tego jak słone są. Wodę wymieniamy co ok. pół godziny.
2. Przygotowujemy sos: na suchą patelnię wrzucamy przyprawy i trzymamy je na niewielkim ogniu, aż zaczną wydobywać się z nich aromaty. Uważać aby nie przypalić. Przesypujemy przyprawy do małej miseczki.
3. Następnie na tę samą patelnię wlewamy łyżkę oleju rzepakowego i dodajemy poszatkowaną cebulę. Dusimy ją na małym ogniu aż zmięknie (kilka minut). Następnie posypujemy odrobiną soli i dodajemy cukier. Dusimy kolejne 2-3 minuty na małym ogniu – cebulka ma być miękka, ale nie zarumieniona.
4. Do skarmelizowanej cebuli dodajemy przyprawy i mieszamy z koncentratem i passatą pomidorową. Dodajemy ocet i rodzynki i podgrzewamy sos na niewielkim ogniu jeszcze przez ok. 2 minuty. Przyprawiamy świeżo zmielonym pieprzem. Odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
5. Zimny sos mieszamy z olejem lnianym. Śledzie kroimy na kawałki i układamy warstwowo w słoiku – zaczynając i kończąc na sosie – warstwa sosu, a następnie warstwa śledzi i tak do końca:) Wkładamy do lodówki i marynujemy przez 2-3 dni – chociaż, tak jak pisałam… można zjeść wcześniej;)