Powiedzcie mi, czy jeszcze ktoś z Was piecze jeszcze murzynki?:) Czy Wasze dzieci znają już tylko brownie? Tak się zastanawiam, bo murzynek to chyba pierwsze ciasto, które pamiętam z dzieciństwa. Przyozdobiony obowiązkowo kolorową posypką, pysznie czekoladowy, na który czekając walczyłam ze snem. No a gdybym jednak zasnęła, to koniecznie trzeba było mnie obudzić jak już będzie można go zjeść. Tak, to pierwsze ciasto, które pamiętam z domu. I teraz, gdy po latach go zrobiłam, to te wspomnienia odżyły. Brownie nie sięga mu do pięt. Ten dzisiejszy murzynek jest już w przedświątecznym klimacie, bo z piernikowym posmakiem. Puszysty, delikatny i wilgotny. Po prostu pyszny. Przeczytaj całość
brownie
Ten deser absolutnie mnie zachwyca. Nic dziwnego, skoro autorką przepisu jest sama Julia Child, która nigdy mnie nie zawiodła jeszcze w swoich propozycjach. Francuski torcik nie ma nic wspólnego z naszymi wysokimi tortami. Jest to małe, niskie ciasto skrywające w sobie niesamowitą czekoladową głębię. Świetna alternatywa dla brownie, które zna i robi teraz prawie każdy. Przeczytaj całość
Mieliśmy ostatnio wybitnego gościa w domu. Przyjaciela, który był również świadkiem na naszym ślubie. Zadzwonił w piątek wieczorem, że na następny dzień będzie w Krakowie, także ucieszyliśmy się niezmiernie i już w sobotnie przedpołudnie siedzieliśmy razem w miłym gronie. Jak to zwykle w takich momentach bywa, zaczęłam intensywnie myśleć, co by tu zrobić do jedzenia. Zawsze się tym stresuję, czy będzie smakowało, czy trafię w gusta… tym razem też tak było, ale pomyślałam, że smaki a’la snickers lubi każdy, także będzie ciasto czekoladowe, z delikatnym kremem na bazie mascarpone i masła orzechowego. A na wierzchu karmel i orzeszki lekko podprażone.
Rzadko ostatnio dodaję przepisy, rzadko gotuję, a to wszystko dlatego, że jeszcze jesteśmy w zawieszeniu między przeprowadzkami. Jednak niezależnie od miejsca człowiek jest w stanie zrobić pyszne, czekoladowe brownie bardzo szybko. Długi weekend się kończy, a ja myślę o tym jak będzie wyglądało moje nowe centrum dowodzenia, czyli wyczekana kuchnia;) Chciałabym by była w stylu skandynawskim, świeciła wręcz bielą przełamaną ciepłem kuchennych dodatków. A jak wyjdzie, to się okaże:)
Miałam wielką ochotę na coś czekoladowego. Jakoś żaden przepis mi nie odpowiadał w pełni, więc wszystko to, co najbardziej przypadło mi do gustu postanowiłam wykorzystać, tworząc coś swojego. Jak zwykle – potrzeba matką wynalazków;) Idą Walentynki więc pewnie ciasto, bardzo czekoladowe będzie czymś mocno pożądanym. Dodałam do niego chilli, które nie jest wyczuwalne, lecz podkreśla smak czekolady. Osobom, które lubią czekoladę z ostrym posmakiem, proponuję posypać ciasto z wierzchu odrobiną chilli lub wymieszać z konfiturą wiśniową serwowaną do ciasta. To taki Walentynkowy deser lub po prostu słodka przyjemność na zwyczajny dzień. Może jakiś Pan przygotuje go dla Ukochanej?;)