Kolejna propozycja na bardzo zdrowe orkiszowe śniadanie – tym razem w wersji sezonowej z dodatkiem rabarbaru, aczkolwiek możecie użyć tu też innych ulubionych owoców. Całość podkręcamy pysznym domowym migdałowym mlekiem. Nie jest ono trudne do przygotowania – wystarczą migdały i woda, a przy tym zużyjemy wszystko – zarówno mleko jak i migdałowe wiórki. Taka orkiszanka jest zarówno sycąca i lekka, my bardzo już polubiliśmy śniadaniowy habermus a płatki orkiszowe są miłą dla niego alternatywą.
śniadania na ciepło
Ostatnio jestem absolutnie zakochana w orkiszu! Naczytałam się sporo o terapii żywieniowej św. Hildegardy (polecam!), która bardzo przypadła mi do gustu, w związku z czym, tam gdzie się da wrzucam orkisz:) O samej metodzie odżywiania można bardzo dużo pisać, więc może zostawię to sobie na inny raz, a zainteresowanych odsyłam przede wszystkim do książek doktora W. Strehlow, szczególnie na początek polecam tą o terapii żywieniowej.
Owsianka z kaszą jaglaną, karmelizowanymi bananami i masłem orzechowym
Opublikowano: 3 grudnia, 2014***
-Napiszcie książkę!
-My?! O czym mielibyśmy ją pisać?
– O podróżach. Nie o jedzeniu czy o miejscach, ale o ludziach. Tych wszystkich, o których właśnie opowiadaliście.
***
Taka oto rozmowa z naszym przyjacielem przy kolacji. Do książki to mi jeszcze daleko, ale właśnie w głowie mam mnóstwo spotkań, ludzi których nie spodziewaliśmy się poznać, a którzy zostawili trwały ślad w naszych sercach. Gruzina, co ma wspaniałą polską żonę i złote serce. Przeczytaj całość
Piernikowa owsianka z bananem, żurawiną i siemieniem lnianym
Opublikowano: 30 października, 2014Jakby to ująć… Powiem szczerze – nie podejrzewałam się jakoś nigdy o to, że z własnej woli będę jadła owsiankę. Ewentualnie od czasu do czasu mleko z płatkami i starczy. No bo raczej należę do śniadaniowych kanapkowców i mleczne zupki generalnie rzadko do mnie przemawiały. Jednak jakoś ostatnio w mojej głowie coraz częściej spotykałam słowo „owsianka”, aż w końcu się przełamałam, bieguny mi się odwróciły i polubiłam zjadanie jej na śniadanie.
Ostatnie dwa tygodnie spędziliśmy w podróży, niesamowitej, pełnej radości ze spotkań z ludźmi w niesamowitych miejscach. W Stambule byliśmy 4 dni, gościła nas tam cudowna rodzinka: Gurbuz i Esra wraz ze swoim synkiem Urasem:) Dzięki nim mieliśmy możliwość zobaczyć Stambuł od strony lokalnej, oczami mieszkańców, którzy codziennie budzą się z widokiem na Bosfor.
Z pamiętnika 3-letnich bliźniaczek:
***
– Ciociu a jak się nazywa twój tata? Ciociu a jak się nazywa twoja mama? Ciociu a jak się nazywają twoje dzidziusie?
– Ciocia jeszcze nie ma swoich dzidziusiów:)
Chwila konsternacji…
– Ciociu a jak się nazywają te dzidziusie w twoim brzuszku?
– Ciocia nie ma jeszcze dzidziusiów w brzuszku:)
Zniecierpliwione.
– A kiedy je tam będziesz mieć?!
– Jeszcze nie wiem, ale jak tam będą to Wam powiem;)
– I jak je wtedy nazwiesz?
***