To jest nasz domowy, najszybszy, awaryjny obiad na każdą sytuację pt. „nie chce mi się”, „nie mam siły”, „nie mamy produktów”. Nie wiem dlaczego tak późno ląduje na blogu, skoro robimy go u nas od zawsze. Tak, robimy, bo nawet mój mąż gotuje ten obiad naprawdę fachowo. Powód leży pewnie w tym, że zazwyczaj gotowaliśmy go właśnie wtedy, gdy nic się nie chciało robić, nawet zdjęć na bloga. To kolejny przepis na tzw. ratunkowy obiad, na który składniki można długo przechowywać w domu. Ostatnim razem polecałam Wam zupę z domowych zapasów: marchewkowy krem z batatów. Przeczytaj całość
tuńczyk
I znów uświadomiłam sobie, że dawno na blogu nie było jakiejś nowej tarty. A przecież na naszym stole pojawiają się regularnie. Ta tarta to świetna propozycja na obiad, kolację z przyjaciółmi, podróż czy piknik. Ciasto można sobie przygotować już wcześniej i trzymać w lodówce do 2 dni. Wielką zaletą jest fakt, że można ją podawać zarówno na ciepło jak i na zimno. Dobrze się ją też odgrzewa w piekarniku. I pod tymi wszystkim względami na pewno przewyższa pizzę. Co tu dużo mówić, jest też na pewno dużo bardziej elegancka. Przeczytaj całość
To jest moja ulubiona przekąska na śniadanie, kolację, na podwieczorek, na wszystko!:)
Jest kolorowo, pysznie, aromatycznie i kojarzy mi się ze słońcem, którego teraz jest zdecydowanie za mało! Dzisiaj prezentuję bruschettę z dodatkiem tuńczyka – mi to zestawienie bardzo pasuje, ale jeśli nie przepadacie za tuńczykiem, to bez niego też będzie bardzo dobre. Przeczytaj całość