Opanowało mnie ostatnio przetworowe szaleństwo. Bardzo długo już nie miałam możliwości zamykania letnich smaków w słoikach, więc gdy teraz nadszedł czas, gdy mogłam to w końcu zrobić, z chęcią wykorzystałam tę szansę. I tak z tygodnia na tydzień, między jednym a drugim czasem udaje mi się zrobić, choć kilka małych słoiczków:) Dziś przedstawiam Wam przepis na konfiturę brzoskwiniową z niecodziennymi dodatkami, które sprawią, że będzie ona zupełnie wyjątkowa, a do tego jej smak zniewoli Was całkowicie:) Oczywiście można poprzestać tylko na owocach i cukrze, no ale… Świeżość limonki, cytryny i lawendy oraz rozkoszny zapach szafranu… Myślę, że to przekonuje do wypróbowania :)
KILKA SŁÓW NA TEMAT ILOŚCI CUKRU:
Mówi się, że na 1 kg owoców powinno użyć się 1 kg cukru. Szczerze powiedziawszy nie umiem sobie tego wyobrazić, gdyż nawet stosując 1 porcję cukru na 3 porcje owoców wychodził mi bardzo słodki dżem. W związku z tym zapytałam babci jak to z tym cukrem jest, czy faktycznie jego mniejsza ilość sprawi, że moje przetwory popsują się i nie doczekają zimy. Babcia odpowiedziała, że ona nigdy nie stosowała takich zasad, tylko dosładzała dżemy dopiero na końcu, jeśli była taka potrzeba.
Tak więc ja również postanowiłam pójść babci tropem i dosłodziłam po swojemu. Najpierw na 1 kg brzoskwiń zużyłam 300g cukru i konfitura wyszła dla mnie bardzo słodka, dlatego następnym razem użyłam 200g i było w sam raz tak jak chciałam. Wniosek z tego taki, że ilość cukru należy dostosować do własnych upodobań smakowych (i słodyczy brzoskwiń). No to teraz zaczynamy!:)
Składniki potrzebne do przetworzenia 1 kg wypestkowanych brzoskwiń (ok. 1,3 kg brzoskwiń z pestkami):
– 2 – 5 gałązek lawendy (w zależności jak bardzo ją lubicie)
– sok i skórka z 1 limonki
– sok i skórka z 1 cytryny
– cukier – do smaku ok. 200-400g
– opcjonalnie kilka nitek szafranu
Przygotowanie:
1. Brzoskwinie zalewamy wrzątkiem i zostawiamy w nim na 1-2 minuty. Następnie przekładamy do zimnej wody i po 2 minutach wyjmujemy. Dzięki temu zabiegowi będzie nam łatwiej obrać skórkę.
2. Brzoskwinie obieramy ze skórki i wyjmujemy pestki. Następnie kroimy na plastry lub w kostkę w zależności od tego, co chcemy mieć w słoiku.
3. Do garnka wkładamy owoce, cukier, sok i skórkę z limonki i cytryny, lawendę i zagotowujemy. Po zagotowaniu gotujemy jeszcze ok. 10 minut aż brzoskwinie zmiękną, ale nie będą się rozpadać. Studzimy i chowamy na noc do lodówki.
4. Następnego dnia z brzoskwiń odlewamy powstały sok i gotujemy go aż zgęstnieje i osiągnie konsystencję syropu (temp. ok. 110’C). Dodajemy brzoskwinie i zagotowujemy. Jeśli owocenie są jeszcze dostatecznie miękkie można je trochę dłużej pogotować. Wyjmujemy lawendę. W tym momencie można dodać kilka nitek szafranu, dzięki czemu uzyska się piękny zapach.
5. Gorące konfitury przekładamy do wyparzonych słoików (można to zrobić za pomocą szerokiego lejka) i od razu zakręcamy.
KILKA SŁÓW NA TEMAT PASTERYZACJI:
Aby uniknąć zimą popsutych dżemów każdorazowo sterylizuję słoiki i pasteryzuję przetwory.
Umyte i suche słoiki wkładam do piekarnika i nastawiam temperaturę na 110’C. Po osiągnięciu właściwej temperatury trzymam słoiki w piekarniku przez ok. 15 minut.
Wyparzone i suche pokrywki wkładam do gorącego już piekarnika na 5 minut.
Słoiki z konfiturami wkładam do gorącego piekarnika na 20 – 25 minut (temp. 110’C).
Nie odwracam słoików do góry nogami, by nie ubrudzić pokrywek i uniknąć ryzyka powstania pleśni na zabrudzonych dżemem pokrywkach.