To danie powaliło mnie na łopatki. Kasza o konsystencji risotta wymieszana z domowym pesto z rukoli (w oryginale z rukwi wodnej) podana z niezwykle aromatycznymi pieczonymi pietruszkami w miodzie i migdałami. Nawet Anielka była wyjątkowo entuzjastyczna jedząc ten obiad. Przepis pochodzi z genialnej książki Dominiki Wójciak „Ziarno”, którą Wam już nie raz polecałam. Ilość pesto jest większa niż potrzeba do obiadu, więc możecie je zużyć np. na grzanki lub do makaronu. Bardzo polecam to danie:) Przeczytaj całość
Obiad
Witajcie po świątecznej przerwie! Mam nadzieję, że radośnie spędziliście Wielkanoc i pełni sił wróciliście do codzienności. Ja wracam do Was po krótkim urlopie, po którym dla równowagi przez całe Święta przechodziliśmy wszyscy grypę żołądkową. Taka kompozycja jeszcze nam się nie przytrafiła – nie przygotowałam przez to nic na Święta, no i ze stołu wielkanocnego też nie bardzo skorzystałam. Teraz może być już chyba tylko lepiej (choć patrząc na śnieg padający za oknem nie jestem tego taka pewna).
Adekwatnie do pogody propozycja na sycący i rozgrzewający obiad – rodem z gruzińskiej kuchni. Chinkali to takie gruzińskie pierogi w kształcie sakiewki z pysznym mięsnym nadzieniem w środku skąpanym w bulionie. To jedna z tych rzeczy, za którymi bardzo tęsknię po naszej wyprawie do Gruzji, od której minęły już trzy lata. Przeczytaj całość
Ten obiad powstał z wielkiego przypadku. Zamierzałam zrobić kaszotto z pieczonymi burakami z książki Moniki Waleckiej „Opowiadania drewnianego stołu”. Niestety okazało się, że kaszy w domu nie ma, a pieczone buraki, hmm… nie przeżyły do dnia, w którym miały grać główną rolę na obiedzie. Wykorzystałam więc to, co było w domu – ziarno orkiszu jako bazę i zielone warzywa – trochę cukinii, szpinaku i strączki świeżego groszku oraz bryndzę kupioną na targu. Wyszło z tego pyszne, zdrowe i sycące danie w kolorach wiosny. Jeśli nie macie w domu orkiszu, to możecie użyć np. kaszy pęczak lub po prostu zrobić klasyczne risotto jako bazę. Przeczytaj całość
Jak miło, że można było dziś poczuć wiosnę! Od razu lepiej mi się funkcjonuje, nawet po średnio przespanej nocy jest ochota na uśmiech, gdy widzi się te promienie słoneczne wpadające radośnie przez okna do domu. Wczoraj zawitała do nas na chwilę moja babcia, będąca jak zawsze w podróży. Dziś ma urodziny więc ten wpis jest dedykowany dla niej. Babcia to podróżnik z krwi i kości, albo jest w drodze, albo planuje jakiś wyjazd. Do nas też zawitała niespodziewanie (również dla niej samej), pakowała się do 2 w nocy, żeby jednak przyjechać i nas odwiedzić:) Wierzcie mi, chciałabym być tak żywiołowa w jej wieku i Wam również tego życzę;) Przeczytaj całość
„Na zdrowie” i kotlety fasolowe z pieczarkami w warzywnym sosie pomidorowym
Opublikowano: 29 stycznia, 2017Kotlety fasolowe z pieczarkami to jeden z moich ostatnich obiadów, które pokazywałam Wam na facebooku i instagramie. Dostałam wiele zapytań o przepis, także już śpieszę z publikacją. Ta propozycja pochodzi z najnowszej książki Elizy Mórawskiej „Na zdrowie”. Stali czytelnicy na pewno wiedzą już, że na każdą książkę Liski czekam z niecierpliwością i tak samo było tym razem. Sama pozycja jest bardzo ładnie wydana, porządny papier, piękne zdjęcia. Ja jednak czuję pewien niedosyt w kwestii przepisów, spodziewałam się chyba po tym tytule czegoś innego, może faktycznie bardziej zdrowego. Rozumiem jednak, że jest to propozycja pewnych zmian dla osób, które może niewiele gotują, albo nie do końca wiedzą jak włączyć np. więcej warzyw do swojej diety. Tak czy siak, książka stoi sobie już dumnie na regale, gdzie zaczyna już brakować miejsca. Przeczytaj całość
Dwie niedziele adwentu już za nami, dlatego coraz bardziej nie mogę doczekać się Świąt. W takim bardzo pozytywnym sensie, bo przecież właśnie to czekanie i tworzenie atmosfery jest takie miłe. Zaczęłam już przygotowywać też dla Was nowe propozycje świątecznych dań – oto jedno z nich. Tradycyjne pierogi ze słodkim nadzieniem z suszonych śliwek, orzechów włoskich, miodu i cynamonu. Jakby tego było mało to można podrasować smak jeszcze bardziej i namoczyć śliwki w whisky. Czyste szaleństwo. Myślę sobie nawet, że to nadzienie idealne byłoby do ciasta. Samych pierogów nie da się ich dużo zjeść, bo są bardzo sycące, dlatego nie trzeba ich dużo przygotowywać. A gdybyście szukali już innych świątecznych tematów, to zachęcam do zeszłorocznych wpisów o tym jak zorganizować Święta na raty (znajdziecie tam m.in. czysty planer świątecznego gotowania oraz wigilijne menu) i o świątecznym planie działania. Niebawem może przydać się także terminarz gotowania. A Wy już też myślicie o świątecznym gotowaniu?:) Te pierogi możecie sobie zrobić już teraz, na pewno będzie Wam po nich cieplej i milej ;) Przeczytaj całość